Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Dolice nagle zniknęły pojemniki do segregowania śmieci

Wioletta Mordasiewicz
Co roku dolickie gimnazjum bierze udział w akcji sprzątania świata. W 2014 roku w okolicznych lasach znowu będzie co sprzątać.
Co roku dolickie gimnazjum bierze udział w akcji sprzątania świata. W 2014 roku w okolicznych lasach znowu będzie co sprzątać. Gimnazjum Publiczne w Dolicach
Mieszkańcy narzekają, że zabrano im z wiosek pojemniki do selektywnej zbiórki odpadów. Odkąd tak jest, plastikowe butelki walają się po rowach i lasach.

Problem dotyczy między innymi Moskorzyna. Przed wejściem w życie nowego systemu śmieciowego, pojemniki do selektywnej zbiórki odpadów były w tej miejscowości. Mieszkańcy zdążyli nabrać nawyku segregowania. Zdziwili się więc, gdy wspólne dla mieszkańców pojemniki nagle zniknęły.

- I są tego efekty, choćby w postaci plastikowych butelek walających się gdzie popadnie - mówi mieszkaniec Moskorzyna, który zatelefonował do Głosu. - Obok naszej wsi są lasy, gdzie butelek jest pełno. Leżą też w rowach, przy drogach. Wcześniej takich sytuacji nie było. Mieszkańcy znosili odpady do dużych pojemników. A teraz ich nie ma. Nie bardzo rozumiem, dlaczego zostały zabrane, skoro się sprawdzały. W gminie Warnice takie duże kubły stoją. Zwracałem na to uwagę wójtowi. Ale on mówi, że nikt takiego zapotrzebowania na pojemniki mu nie składał. A one są potrzebne!

Gmina Dolice należy do Związku Gmin Dolna Odra. Wójt tłumaczy, że podpisana umowa oraz ustalone na jej mocy zasady będą obowiązywać do końca 2014 roku. A zgodnie z nimi, jeśli ktoś zadeklarował segregowanie swoich odpadów, to ma to robić na poziomie własnego gospodarstwa. Na posegregowane odpady otrzymuje specjalne worki, które ma wystawiać przed posesję zgodnie z harmonogramem. Ilość worków nie jest dla mieszkańców ograniczona.

- Część mieszkańców nie tylko Moskorzyna, ale i innych miejscowości w naszej gminie nadal nie może się przyzwyczaić do segregowania na poziomie gospodarstw - komentuje Grzegorz Brochocki, wójt gminy Dolice. - I tam, gdzie duże pojemniki na odpady pozostały, wrzucali do nich butelki typu PET. Ale bardzo szybko się one zapełniały. Poza tym, panował wokół nich bałagan. Dlatego zostały zabrane. Ale nie ze wszystkich miejsc. W miejscowościach, w których są bloki, pojemniki do selektywnej zbiórki pozostały.

Mieszkańcy, jak pokazują ostatnie miesiące, nie mogą przyzwyczaić się do nowych zasad gospodarowania odpadami. Jak mówią, worki nie do końca się sprawdzają. Bywa, że do wystawionych przed posesją dobiorą się psy, które rozrywają folię. Ludzie wolą duże pojemniki na PET-y.

- Nie wykluczamy, że w przyszłości zmienimy zasady - zapewnia Grzegorz Brochocki. - Może szybciej uda się dogadać z firmą wywożącą odpady. Ale póki co, mieszkańcy muszą segregować odpady na poziomie swoich gospodarstw. d

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński