Na piątkowej sesji o decyzji prokuratury nie padło ze strony władz powiatu ani jedno słowo wyjaśnienia. Nie było też żadnej dyskusji wśród radnych. Zamiast tego zdecydowano o przedłużeniu likwidacji o kolejne miesiące.
Sprawa jest poważna, bo skutki "złej" likwidacji mogą się okazać kolosalne. W kwietniu radni powiatu zdecydowali o rozpoczęciu likwidacji dotychczasowego szpitala i powołaniu prywatnego. Powodem były milionowe długi, które przynosiła powiatowa lecznica. Dwa tygodnie temu ujawniliśmy, że prokuratura zakwestionowała podjętą uchwałę o likwidacji. Według śledczych decyzja została podjęta z naruszeniem przepisów: m.in. brakowało opinii związków zawodowych. W połowie grudnia pismo prokuratury trafiło do starostwa z prośbą o uchylenie wadliwego prawa. Na piątkowej sesji (pierwszej od decyzji prokuratury) radni i zarząd powiatu ani słowem nie podjęli tego tematu. Część samorządowców jest zaskoczona.
- Specjalnie siedziałem cicho, aby zobaczyć co się będzie działo. Ale nikt nie zająknął się ani słowem w tej sprawie. A przecież obowiązkiem starosty jest informować nas o takich rzeczach - mówi Marek Maślak, radny powiatu. - Widać, że zarząd postanowił brnąć w ślepą uliczkę, bo brakuje mu argumentów.
Według Pawła Czapkina, wicestarosty kamieńskiego, zarząd zastanawia się nad wybrnięciem z tego problemu. - Mamy opinię naszego prawnika, że uchwała jest zgodna z prawem - powiedział "Głosowi", gdy pismo prokuratury trafiło do starostwa.
Piątkowa decyzja o przedłużeniu likwidacji szpitala oznacza, że kilka milionów złotych długu nadal pozostaje "w zawieszeniu" i nie przejdzie na konto budżetu powiatu. Gdyby doszło do tego, powiat mógłby zbankrutować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?