Po sześciu kolejkach dopiero dziesiąta jest Victoria Przecław. To spore zaskoczenie, ponieważ latem w zespole dokonano wielu transferów. Całkiem solidnych, jak na realia IV ligi - po kilku latach przerwy, do klubu wrócił m.in. mający II-ligową przeszłość Filip Kosakowski.
Jeden z niewielu klubów w lidze, które nie muszą się martwić o byt, gdyż mają pełną stabilizację (Victorię wspiera przecież przedsiębiorstwo Calbud) od początku rozczarowuje. Dotąd podopieczni Marka Siwy potrafili wygrać tylko jeden mecz - z Darzborem Szczecinek. To zdecydowanie za mało, jak na zespół z takim potencjałem.
Więcej spodziewano się także po Piaście Chociwel. W ubiegłym sezonie klub do końca walczył o utrzymanie w lidze i ostatecznie uchronił się przez degradacją. W zespole pozbyto się słabych ogniw raz skorzystano z upadku III-ligowego Piasta Choszczno. Gdy ten drugi klub wycofał się z rozgrywek, chociwlanie sięgnęli po czterech zawodników z Choszczna. Wzmocniony w ten sposób zespół, w którym wszyscy eks-trzecioligowcy mają miejsce w pierwszej jedenastce, powinien plasować się w górnej połowie tabeli. Obecnie Piast zajmuje 11. miejsce. Nie wygrał też żadnego meczu na własnym obiekcie.
Jedynym zespołem, który pozostaje bez zwycięstwa w lidze, jest Vineta Wolin. Ten zespół także zawodzi, plasując się na trzecim miejscu od końca. Co z tego, że Vineta punktuje regularnie (4 razy w 6 meczach), skoro są to same remisy. Tyle, że klub stracił w ostatnim czasie dwóch liderów: Adriana Nagórskiego i Marka Sajewicza.
- Nie jesteśmy bogatym klubem - mówił po piątej kolejce trener Vinety, Andrzej Ossowicz. - Nie stać nas na transfery, gramy takim składem, jaki mamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?