Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W centrum żeglarskim źle się działo. Winni wciąż poszukiwani

Mariusz Parkitny
Do tej pory na terenie centrum zrobiono tylko część prac.
Do tej pory na terenie centrum zrobiono tylko część prac. Andrzej Szkocki
Komisja rewizyjna potwierdziła nieprawidłowości przy budowie centrum żeglarskiego. Ale nie znalazła winnych. Szuka ich jeszcze prokuratura.

Dzisiaj przed południem radni z komisji rewizyjnej przyjęli projekt protokołu końcowego. Wnioski z wielomiesięcznej kontroli są następujące: wydział oświaty nie powinien się zajmować tak poważną inwestycją, bo nie miał doświadczenia. Szwankowała obsługa prawna, były konflikty między urzędnikami. Podpisano złą umowę z wykonawcą centrum i nie sprawdzono jego wiarygodności.

- Niepowodzenie tej inwestycji w znaczniej mierze wynika także z braku współpracy i koordynacji działań pomiędzy poszczególnymi jednostkami organizacyjnymi urzędu, a być może przy celowym działaniu kogoś z pracowników urzędu na rzecz wykonawcy, czego wyjaśnienie leży w gestii prokuratury - napisano w projekcie raportu.

Decyzja o przyjęciu dokumentu nie zapadła jednogłośnie. Naniesienia poprawek chcieli radni koalicji. Marek Duklanowski (PiS) wskazywał, że wypowiedzi osób krytykujących sytuację w urzędzie miasta nie są w raporcie kontrowane wypowiedziami sekretarza miasta, czy zastępcy prezydenta.

- Błędem jest cytowanie tylko niektórych wypowiedzi. W raporcie w ogóle nie powinno ich być, lub powinny być umieszczone wszystkie - wtórowała mu radna Maria Liktoras z klubu Szczecin dla Pokleń.
Przypomnijmy. Centrum Żeglarskie przy ul. Przestrzennej miało być wizytówką Szczecina. Termin na oddanie do użytku minął już dawno. Nowoczesny ośrodek szkolenia przyszłych żeglarzy wciąż nie jest gotowy. Brakuje m.in. schroniska młodzieżowego, budynków administracyjno gospodarczych, dydaktycznych kuchni, a nawet utwardzonych dróg, monitoringu itp. Za kilka tygodni ma być ogłoszony kolejny przetarg na dokończenie prac.

Szczecin przygotował na tę inwestycję 35 mln zł. Z tego 14 milionów to była unijna dotacja z urzędu marszałkowskiego. Przetarg wygrała firma Unipol. Zaproponowała, że zbuduje centrum za jedynie 18 milionów złotych. Jak się szybko okazało, firma miała kłopoty finansowe i podczas pracy przy budowie centrum upadła. Ale umowa z miastem była tak skonstruowana, że Unipol i jego podwykonawcy dostali wszystkie zakontraktowane pieniądze, choć zdążyli zrobić tylko część prac. Wykonawca zawyżał prace w pierwszym etapie, a zaniżał w trzecim. Dzięki czemu mógł liczyć na pieniądze mimo wykonania tylko części robót. Na przykład w pierwszym etapie budowy obrzeża betonowe miały kosztować 376,15 zł/mb, a w III etapie już tylko 10 groszy/mb.

- Wątpliwości Komisji budzi fakt, iż w dwa tygodnie po zawarciu umowy wykonawca przejął plac budowy, a tego samego dnia nastąpiło zajęcie komornicze. Komisji brakuje odpowiedzi dlaczego Miasto na to nie zareagowało i nie zerwało umowy. Zerwania umowy domagali się inspektorzy nadzoru, także Dyrektor Centrum - czytamy w projekcie protokołu kontroli.

Zaniedbania okazały się tak poważne, że urząd marszałkowski zdecydował niedawno o cofnięciu 6,9 mln zł wsparcia unijnego dla projektu.

Mimo zaproszenia na posiedzenie komisji rewizyjnej ani razu nie przyszedł prezydent Piotr Krzystek oraz główny prawnik zajmujący się centrum żeglarskim.

- A to byli najważniejsi świadkowie - podsumował wczoraj radny Bazyli Baran, przewodniczący komisji rewizyjnej.

W związku ze sprawa centrum żeglarskiego prace straciło kilku urzędników, w tym dyrektor centrum Sebastian Wypych i ówczesna zastępczyni prezydenta Krzystka, Elżbieta Masojć.

Radni w raporcie nie odnoszą się do tego, czy ponieśli słuszne konsekwencje.

Sprawę centrum bada jeszcze NIK oraz prokuratura. Śledztwo przedłużono do końca czerwca.
- Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów. Przesłuchano już wszystkich świadków. Czekamy na protokół komisji rewizyjnej rady miasta oraz raport z kontroli NIK - tłumaczy Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Zanim protokół komisji trafi do prokuratury musi się z nim zapoznać prezydent Szczecina i nanieść swoje uwagi. Dopiero wtedy radni uchwalą ostateczną wersję raportu.

Jeśli budowa centrum nie zakończy się do końca czerwca 2015 roku, urząd marszałkowski może odebrać pozostała cześć dofinansowania (ponad 7 mln zł)

Pełny tekst projektu protokołu pokontrolnego na naszej stronie internetowej

Szczecin, 28 kwietnia 2013 r.

Projekt protokołu pokontrolnego z prac Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Szczecin

Uchwała Rady Miasta Szczecina nr XXVI/767/13 z dnia 28 stycznia 2013 r.

Podstawa prawna oraz zakres kontroli

Rada Miasta uchwałą numer XXVI/767/13 z dnia 8 stycznia 2013 zleciła Komisji Rewizyjnej przeprowadzenie kontroli realizacji inwestycji "Budowa Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego Euroregionalnego Centrum Edukacji Wodnej i Żeglarskiej" i budowy boisk w ramach projektu "Orlik 2012" prowadzonych przed Wydział Oświaty Urzędu Miasta.

Ze względu na rozległość zleconej kontroli Komisja postanowiła jej zakres ograniczyć do kontroli realizacji inwestycji "Budowa MOSECEWiŻ" zwanej dalej Centrum Żeglarskie.

Przebieg prac komisji

Zakres kontroli był bardzo obszerny gdyż inwestycję Centrum Żeglarskie wprawdzie realizował Wydział Oświaty Urzędu Miasta ale zaangażowane były w ten proces też inne jednostki organizacyjne Urzędu Miasta: Biuro Zamówień Publicznych, Biuro Budżetu i Funduszy Pomocowych, Wydział Kontroli i Audytu Wewnętrznego, Biuro Prawne, a w pewnym zakresie także Wydział Ochrony Środowiska i Gospodarki Nieruchomościami. Komisja poddała analizie dokumenty dostarczone przez Woś zgromadzone w sześciu segregatorach, analizowała także sprawozdanie z audytu przygotowane przez Wydział Kontroli i Audytu Wewnętrznego po kontroli Centrum Żeglarskiego, Regulamin Organizacyjny Urzędu Miasta, korespondencję z Prezydentem Miasta, Biurem Prezydenta Miasta oraz Sekretarzem Miasta.

Komisja podczas trzynastu spotkań w okresie od 20 maja 2013 roku do 24 marca 2014 roku przeprowadziła rozmowy z siedemnastoma pracownikami Wydziału Oświaty, Centrum Żeglarskiego, Biura Zamówień Publicznych (także z byłymi pracownikami), Wiceprezydentem Miasta K. Soską i Sekretarzem Miasta R. Słoką. Z niektórymi pracownikami Komisja spotkała się kila razy.

Nie doszło do spotkania z E. Masojć, która zaproszona na spotkanie udzieliła odpowiedzi na przygotowane przez Komisję pytania na piśmie.

Nie doszło do spotkania Komisji z kluczowymi dla realizacji tej inwestycji osobami tj: Prezydentem Miasta P. Krzystkiem i Mec. S. T. Kozłowskim. Prezydent odmówił spotkania

twierdząc, że "Kompletną wiedzę w przedmiotowym zakresie i są upoważnione do udzielenia szczegółowych i wyczerpujących wyjaśnień są osoby: Zastępca Prezydenta Miasta Krzysztof Soska i Sekretarz Miasta Ryszard Słoka". Osoby te na znaczną część pytań Komisji nie potrafiły udzielić odpowiedzi.

Nie udało się także nakłonić do spotkania z Komisją mecenasa Kozłowskiego, który to zatrudniony w Biurze Prawnym prawie w całości obsługiwał te inwestycję, nie dostarczył także odpowiedzi na pytania przygotowane przez Komisję, chociaż wcześniej złożył taką deklarację.

Komisji nie dostarczono protokołów z posiedzeń Kolegium Prezydenckiego podczas których omawiano problem Centrum Żeglarskiego, mimo że Sekretarz Miasta zapewnił, że takie materiały Komisja otrzyma. Po kolejnym monicie Komisja otrzymała wyjaśnienie Dyrektora Biura Prezydenta, że takich protokołów nie ma.

Streszczenie przebiegu kontroli

Na zlecenie Urzędu Miasta (inwestora) Przedsiębiorstwo Usług Projektowych BIMAT przygotowało za kwotę 289.047 zł kosztorys inwestorski planowanego Centrum Żeglarskiego określając wartość zamówienia na 35.385.000 zł. 40% tej sumy (14.154.000zł) miało stanowić dofinansowanie Urzędu Marszałkowskiego.

Przetarg przy współpracy z Woś przeprowadziło Biuro Zamówień Publicznych. Z dziesięciu złożonych ofert, zwyciężała oferta przygotowana przez firmę UNIPOL na kwotę 18.910.000zł, co stanowiło 54% wartości zamówienia. W dniu 02.02.2010 gmina Miasto Szczecin zawarła z firmą UNIPOL umowę z harmonogramem wykonawczym innym niż uzgodniony 29.01.2010 projekt rzeczowo-finansowy z Urzędem Marszałkowskim.

Komisja usiłowała ustalić dlaczego zdecydowano się na podpisanie umowy z wykonawcą oferującym tak niską cenę, dlaczego nie zażądano wyjaśnień jak zamierza zrealizować inwestycję oferując cenę stanowiącą zaledwie 54% wartości zamówienia. Ówczesna Dyrektor Wydziału Oświaty Lidia Rogaś twierdzi, że konsultowała to z Biurem Zamówień Publicznych, w którego opinii "cena nie była rażąco niska". Także Sekretarz Miasta potwierdził, że konsultował to z I. Miller i uznał, że za taką cenę można tę inwestycję zrealizować.

Odnośnie harmonogramu i kosztorysu wykonawczego diametralnie różniącego się od inwestorskiego, L. Rogaś oświadczyła, że kosztorys wykonawczy liczył 179 stron szczegółowych wyliczeń, których nie mogła osobiście ocenić, bo "nie ma merytorycznego przygotowania", ale umowa z załącznikami była zaakceptowana przez inspektorów nadzoru i radców prawnych oraz była konsultowana z I. Miller z Biura Zamówień Publicznych. Wspólne ustalenia w tej sprawie z Biurem Zamówień Publicznych potwierdza również E. Masojć i B. Raszkowski. Natomiast L. Tusiewicz-Mencel wątpliwości dotyczące harmonogramu wykonawczego zgłaszała Sekretarzowi Miasta i Związkom Zawodowym.

Istotne jest, że wykonawca dzięki temu harmonogramowi wielokrotnie zawyżył koszt wybranych przez siebie zadań z różnych etapów inwestycji, a koszt reszty zadań zaniżył. Po zrealizowaniu zadań o zawyżonym koszcie, ogłosił upadłość.

Wątpliwości Komisji budzi dlaczego ani WOś, ani Biuro Zamówień Publicznych nie sprawdziło kondycji finansowej i wiarygodności tej firmy.

W dniu 02.06.2010 gmina Miasto Szczecin zawarła umowę ze spółką z o.o. UNIPOL. Podpisujący umowę nie wzięli pod uwagę wątpliwości zgłaszanych przez niektórych pracowników (m.in. S. Wypych, Z. Dudek), że w takim kształcie nie zabezpiecza ona interesów miasta na przykład: zgoda na ryczałtowe rozliczanie inwestycji, brak zakazu przekazywani wierzytelności przez wykonawcę na podwykonawców, brak restrykcyjnych zapisów kar umownych.

Wątpliwości budzi dlaczego przy tak dużej inwestycji nie zatrudniono inspektora nadzoru, niezależnego od wykonawcy i inwestora, o co wnioskował do władz miasta Dyrektor Centrum Żeglarskiego, a wniosek ten zaakceptował Zastępca Inspektora WOś B. Raszkowski.

Wątpliwości Komisji budzi fakt, iż w dwa tygodnie po zawarciu umowy wykonawca przejął plac budowy, a tego samego dnia nastąpiło zajęcie komornicze. Komisji brakuje odpowiedzi dlaczego Miasto na to nie zareagowało i nie zerwało umowy. Zerwania umowy domagali się inspektorzy nadzoru F. Skwirzyński i Z. Dudek, a także Dyrektor Centrum S. Wypych. WOś skierował o to pytanie do Biura Prawnego Urzędu Miasta i uzyskał odpowiedź, że z tego powodu nie można zerwać umowy. B. Raszkowski twierdzi, że zabroniono zrywania umowy, bo zbliżały się wybory. Potrzebę zerwania umowy sugerował Prezydentowi Miasta także S. Wypych i E. Masojć, która uzyskała odpowiedź, że sprawę Centrum prowadzi Sekretarz Miasta. Natomiast Sekretarz Miasta jej zdaniem konsekwentnie odmawiał spotkań z nią.

Podobne wątpliwości Komisji budzi sytuacja, gdy UNIPOL ogłosił upadłość i zszedł z placu budowy. Dlaczego Urząd Miasta nie sprzeciwił się przekazaniu wierzytelności na podwykonawców (córki spółki). Dlaczego nie dochodził roszczeń od wykonawcy? Pisma w tej sprawie kierowała do Biura Prawnego E. Masojć.

Inspektorzy nadzoru wypowiadając się w tej sprawie twierdzą, że sprzeciwiała się temu "góra", bo trwała już kampania wyborcza, "a to przecież flagowa inwestycja" (Z. Dudek). B. Raszkowski twierdzi, że Wydziałowi zabraniano zerwania umowy ze względu na wybory samorządowe.

Wątpliwości budzi dlaczego po opracowaniu audytu przez Wydział Kontroli i Audytu Wewnętrznego i wyraźnych zaleceń, że "inwestycję powinien prowadzić Wydział Inwestycji Miejskich", dalsze etapy inwestycji włącznie z kolejnymi przetargami nadal prowadził WOś?

Wątpliwości budzi dlaczego wobec licznych nieprawidłowości sygnalizowanych przez Dyrektora Centrum w kilkudziesięciu pismach kierowanych do Urzędu Miasta i zgłaszanych przez niego osobiście Prezydentowi Miasta już na etapie przygotowywanego przetargu, a jeszcze przed podpisaniem umowy z firmą UNIPOL, włącznie z późniejszym domaganiem się zgłoszenia sprawy prokuraturze, tylko nieliczne interwencje doczekały się właściwych reakcji ze strony Urzędu Miasta.

Analizowany przez Komisję materiał wskazuje, że w sytuacji tej inwestycji, w której realizację oprócz WOś zaangażowane były także inne podmioty, brak było koordynacji działań, bo nie można uznać za właściwą koordynację spotkań u Sekretarza Miasta, na które nie zapraszano przedstawicieli władz WOś, albo wręcz uniemożliwiano uczestniczenie w nich (jak B. Raszkowskiemu). Sekretarz Miasta twierdzi, że "Wydział Oświaty kompletnie nie współpracował i nie udzielał informacji", a podczas spotkań "chcieli tylko wiedzieć o czym się mówi, a nie chcieli współpracować". Zgodnie z Regulaminem Organizacyjnym Miasta, a także zgodnie z odpowiedzią udzieloną przez Prezydenta Miasta, to do Sekretarza należy "zapewnienie właściwej organizacji pracy Urzędu Miasta, sprawne funkcjonowanie Urzędu oraz koordynacja i nadzór nad działalnością jednostek organizacyjnych Urzędu".

Potwierdzeniem braku koordynacji jest wypowiedź byłej Dyrektor WOś L. Rogaś "odpowiedzialność była rozmyta. W przypadku tak złożonej inwestycji, nie można wskazać jednej osoby i powiedzieć, to ona od początku do końca się wszystkim zajmuję. Tak wygląda praca w Urzędzie.". Potwierdza to także wypowiedź Mec. M. Lizaka "błędem źle przygotowanego albo źle przeprowadzonego przetargu było przyjęcie harmonogramu wykonawcy, błędem była opinia prawna, że umowa z wykonawcą jest nie do ruszenia", dlatego doradzał zerwanie umowy. Podkreślił również, że "za dużo podmiotów prowadziło,

nie miał kto ponosić odpowiedzialności. Powinien być jeden podmiot, który od A do Z prowadzi inwestycję.".

Od początku pracy Komisji wątpliwości budził fakt realizacji tej inwestycji przez WOś. W regulaminie pracy Urzędu Miasta nie ma żadnego zapisu, by do zadań WOś należało prowadzenie inwestycji budowlanych. Zdaniem E. Masojć "to prezydent podjął decyzję uzasadniając, że wydziały posiadające zaplecze techniczne, będą realizować tego typu zadania, a Wydział Inwestycji Miejskich będzie miał tylko wielkie inwestycje ogólnomiejskie". Natomiast Sekretarz Miasta R. Słoka twierdzi, że to była decyzja E. Masojć "bo chciała mieć sukces jako wydział, ale porwała się na takie wyzwanie, którego nie mogła udźwignąć".

E. Masojć twierdzi, że gdy inwestycję zlecano wydziałowi, zapewniano, że wydział będzie wzmocniony dodatkowymi pracownikami. Później wiele razy bezskutecznie zabiegała o to i u Prezydenta i u Sekretarza Miasta. W tym czasie "Wydział realizował duże zadanie inwestycyjne (termomodernizację budynków oświatowych, budowę boisk szkolnych i przedszkolnych, duże programy wymiany okien i dachów). W rezultacie okazało się, że tych obowiązków nałożonych na Wydział w jednym czasie było zbyt wiele." Trudno uznać zatrudnienie przez Sekretarza Miasta w tym wydziale B. Kowalewskiej za wzmocnienie kadrowe, bo miało to miejsce dopiero w kwietniu 2012 roku.

Kierownik Referatu Technicznego WOś L. Tusiewicz-Mencel twierdzi, że "pracownicy Referatu nie mieli doświadczeń w prowadzeniu takiej inwestycji, Wydział nie był przygotowany i nie powinien był jej realizować, siedem zatrudnionych osób miało zbyt dużo pracy i nie dawało sobie rady.." Podobnie twierdzą inspektorzy nadzoru (M. Baj). Pośrednio potwierdza to także wypowiedź Sekretarza Miasta "nie może być tak, że nauczyciele muszą zajmować się remontami. Ciężko jest nauczycielowi porozumieć się z inżynierem.".

Największe wątpliwości komisji budzi obsługa prawna tej inwestycji przez Biuro Prawne. Wątpliwości te wynikają z analizy wypowiedzi pracowników Wydziału, z analizowanej w tej sprawie korespondencji i niektórych opinii, na przykład cytowanego powyżej mec. M. Lizaka. Źle oceniają obsługę prawną inspektorzy nadzoru (F. Skwirzyński i Z. Dudek), "bo ciężko od nich uzyskać poradę prawną". Pracownicy WOś zabiegali, by pieczę nad inwestycją przejęła Kancelaria Prawna, "bo oni mają doświadczenie w obsłudze inwestycji, a pracownicy Biura Prawnego nie mają doświadczenia, ani wiedzy w tej materii". W dokumentacji dostępne są pisma kierowane z WOś do Kancelarii Prawnej o pomoc, które spotykały się z odmową. Bezskutecznie o wsparcie ze strony Kancelarii Prawnej zabiegała u Prezydenta i u Sekretarza L. Rogaś i E. Masojć. Były przypadki kierowania pism w tej samej sprawie do Kancelarii Prawnej i do Biura Prawnego, aby otrzymać choć jedną opinię. L.

Rogaś twierdzi, że zdarzało się, iż otrzymywano z Biura Prawnego dwie różne opinie dotyczące tej samej faktury. Potwierdza to fragment pisma E. Masojć do Biura Prawnego "budzi niepokój zmienność stanowiska Biura Prawnego w przedmiotowej sprawie, wyrażająca się różnymi opiniami, jedną, że należy wstrzymać wszystkie płatności, drugą, że należy dokonać płatności na rzec podwykonawców spółki UNIPOL." (pismo z dnia 29.12.2011.) Na sformułowane pytanie o obsługę prawną inwestycji E. Masojć swoją odpowiedź podsumowała "miałam poczucie, że nikt nie chce udzielić właściwej pomocy prawnej Wydziałowi Oświaty w sprawie tej inwestycji.".

Po przeprowadzeniu kontroli Komisja sformułowana następujące wnioski:

1. Błędem władz miasta było zlecenie realizacji tej inwestycji Wydziałowi Oświaty, który nie miał doświadczeń w zakresie realizacji tak dużych inwestycji budowlanych i nie był do tego przygotowany kadrowo.

2. Błędem było podpisanie umowy z wykonawcą oferującym rażąco niską cenę, bez sprawdzenia jego kondycji finansowej i wiarygodności, i co bardzo ważne, bez zażądania od oferenta wyjaśnień jak zamierza zrealizować inwestycję za tak niską cenę oraz zaakceptowanie przygotowanego przez niego harmonogramu.

3. Zawiodła obsługa prawna tej inwestycji, co doprowadziło do tego, że w momencie podpisania umowy los inwestycji został przesądzony z powodu braku kompetencji, a być może bierności miejskich prawników.

4. Niepowodzenie tej inwestycji w znaczniej mierze wynika także z braku współpracy i koordynacji działań pomiędzy poszczególnymi jednostkami organizacyjnymi urzędu, a być może przy celowym działaniu kogoś z pracowników urzędu na rzecz wykonawcy, czego wyjaśnienie leży w gestii prokuratury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński