Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

VIP-y nie będą jeździć po błocie

Andrzej Kraśnicki jr
Pomocy miasta przy budowie ulicy Spadziowej w Szczecinie nie należy łączyć z tym, kto tam wkrótce ma zamieszkać - twierdzi Jan Dużyński z zarządu miasta. Dziś mają być przedstawione szczegóły dotyczące finansowania drogi.

Sprawę opisaliśmy we wczorajszym GŁOS-ie. Według naszych informacji miasto sfinansowało budowę ślepej, osiedlowej ulicy na Osowie, przy której stoi tylko kilka luksusowych wilii, w tym będący na ukończeniu, dom ministra Piechoty. Co więcej, jak udało nam się wczoraj ustalić, przy ulicy Spadziowej stoi dom jeszcze jednego szczecińskiego VIP-a Andrzeja Kamrowskiego, radnego i byłego wiceprezydenta Szczecina (obecnie związany z SKL).
Przedstawiciel rad osiedli przy Radzie Miasta Władysław Dzikowski, który od nas dowiedział się o tej inwestycji nie krył oburzenia. Jak nam powiedział, uzyskanie od miasta funduszy na budowę drogi osiedlowej, jest niezwykle trudne. A w tym przypadku wątpliwości budzi fakt, że pieniądze przekazano bez problemu na ulicę przy której swoje posiadłości mają wpływowe osobistości.
Wczoraj, w rozmowie z GŁOS-em Jan Dużyński z zarządu miasta, któremu podlega m.in. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, powiedział, że zabiegi mieszkańców ulicy Spadziowej o jej modernizację trwały już kilka lat. Pomocy miasta przy jej budowie nie należy zaś łączyć z tym kto tam wkrótce ma zamieszkać.
- Droga dopiero teraz jest budowana, bo nie było sensu tego robić przed przebudową i skanalizowaniem ulicy Miodowej, głównej drogi na Osowie - wytłumaczył Jan Dużyński.
Szczegóły finansowania budowy ulicy Spadziowej nie są na razie jasne. Mają zostać upublicznione dzisiaj, po tym jak Jan Dużyński zapozna się z dokumentami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński