Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vancouver 2010. Polscy skoczkowie bez medalu

Grzegorz Hilarecki, [email protected]
Fot. Archiwum
W poniedziałek trzymaliśmy kciuki za naszych skoczków. Szybka jednak przestaliśmy wierzyć w zdobycie medalu, chociaż Adam Małysz zrobił swoje, latając daleko.

Wczoraj trenerzy kadry zamienili skład, zamiast Krzysztofa Miętusa, który zawalił skok w sobotnim konkursie, do drużyny wzięli Łukasza Rutkowskiego. Na treningu skoczył 126,5 metra i dał nam nadzieję. Polegała ona na tym, że warunkiem medalu było, iż nikt z naszych nie zepsuje skoku, a Małysz poleci jak w zawodach indywidualnych. Liczyliśmy na walkę o medal, ale z 12 startujących wczoraj drużyn połowa miała takie same nadzieje. Z tym, że złoto było zarezerwowane dla Austriaków, broniących tytułu mistrzów olimpijskich sprzed czterech lat.

Z naszych zaczął Stefan Hula i poleciał 129 metrów. Bardzo dobry skok, który dał prowadzenie naszym, ale zaraz Fin Matti Hautameki poszybował 133,5 m. Jeszcze dalej leciał Niemiec Michael Neumayer
- 137 m. Prowadzenie objęli Austriacy, po skoku Wolfganga Loitzla na 138 m. Najważniejsze, że za naszymi byli Norwegowie, Słoweńcy, Czesi i Japończycy.

W drugiej grupie zobaczyliśmy Łukasza Rutkowskiego. 123 metry, czyli nie skoczył dobrze, ale też nie zawalił tak jak Miętus w turnieju indywidualnym. Wyprzedzili nas i Czesi, i Japończycy.
Liczyliśmy na Kamila Stocha, skaczącego w trzeciej grupie, ale on uzyskał gorszy wynik niż na treningach
- 126,5 m. Byliśmy na 8. miejscu po trzech kolejkach.

Adam Małysz poprawił naszą sytuację po locie na 136,5 metra. Tak się jednak dziwnie zdarzyło, że konkurs stał na bardzo wysokim poziomie. Po pierwszej serii skoków byliśmy dopiero na szóstym miejscu. O medale walczyli, poza pewnymi sukcesu Austriakami (Gregor Schlierenzauer poleciał na 140,5 m), Niemcy i Norwegowie. Kolejni byli Finowie i Japończycy, ale oni mieli malutką przewagę nad Polakami. Mogliśmy liczyć na czwarte miejsce, do Norwegów i brązowego medalu traciliśmy 20 punktów.
W finale, Hula - 127,5 m, Rutkowski - 127,5 m, Stoch - 134,5 m. Było już dla naszych po zawodach, bo inni skakali znacznie dalej od Polaków. Małysz dodał swoje 139,5 m. Okazało się, że stać nas tylko na szóste miejsce. Zawody wygrali Austriacy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński