W czwartkowy wieczór telefon w stargardzkiej komendzie policji był rozgrzany do czerwoności. Kilkanaście starszych osób po kolei zgłaszało zdarzenie, którego scenariusz był identyczny. W mieszkaniu dzwonił telefon.
Młody mężczyzna przedstawiał się jako dobry kolega wnuka (podając za każdym razem poprawne imię wnuka) i informował o wypadku samochodowym, do którego rzekomo doszło w okolicach Kobylanki.
Mówił, że niezbędne mu są pieniądze - 25 tys. zł, prosił o wydanie tych pieniędzy koledze, który po nie przyjdzie, mówił także, żeby nie powiadamiać policji. Wszystkie starsze osoby zachowały się na szczęście trzeźwo, żadna nie dała się nabrać, nie doszło do przekazania żądanej kwoty.
Babcie i dziadkowie dzwonili natychmiast do swoich wnuków, by sprawdzać, czy rzeczywiście się coś stało, po czym powiadamiali policję. Jedna z pań zadzwoniła nawet do wnuka, który jest w Szwecji. Inna powiedziała dzwoniącemu, że pieniądze da, ale tylko gdy jej wnuk przyjdzie po nie osobiście.
Policja zwraca się z apelem, by bardzo uważać na tego typu telefony, a każdy taki przypadek zgłaszać pod numerem alarmowym policji: 997.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?