Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uśmiech Copjaka

prz, 14 stycznia 2005 r.
Miroslava Copjaka trudno spotkać nie uśmiechniętego.
Miroslava Copjaka trudno spotkać nie uśmiechniętego. Andrzej Szkocki
Od początku stycznia Bohumilowi Panikowi pomaga w prowadzeniu drużyny Miroslav Copjak. Szkoleniowiec wcześniej pracował już w Polsce.

Jak dotąd Copjak ma za sobą pracę w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki.

- Pracowałem tam akurat wtedy, gdy zdarzyła się ta nieszczęsna afera barażowa - wspomina Miroslav Copjak. - Pierwszy mecz ze Szczakowianką wygraliśmy 1:0. Przed rewanżem prezes Szymański powziął podejrzenia wobec niektórych piłkarzy, a szczególnie Rafała Ruty. Przed meczem mieliśmy zgrupowanie w Kuźni Raciborskiej. Pamiętam, że postawa części zawodników była mocno dwuznaczna. Wtedy zdecydowałem się spakować swoje rzeczy i wyjechać. Młodsi piłkarze chcieli jednak grać. Ostatecznie przystąpiliśmy do rewanżu mocno osłabieni. Szczakowianka wygrała rewanż 3:0, ale my przy stanie 2:0 mieliśmy bardzo dobrą okazję strzelecką. Mało brakowało, a awansowalibyśmy bez pomocy PZPN-u.

Spisek części piłkarzy Świtu i działaczy Szczakowianki wyszedł jednak na jaw i Świt - decyzją PZPN - awansował do ekstraklasy.

- Na początku grało nam się bardzo ciężko, bo stadion w Nowym Dworze nie był przystosowany do wymogów licencyjnych. Z konieczności graliśmy na stadionie Legii, bez publiczności - mówi Copjak. - Z trudem zdobywaliśmy punkty.

Pod wodzą czeskiego szkoleniowca Świt w ekstraklasie czterokrotnie zremisował i doznał 6 porażek. W końcu decyzją działaczy Świtu, Miroslava Copjaka zastąpił Bogusław Pietrzak, z którym teraz Czech spotka się w sztabie szkoleniowym Pogoni.

- W Pogoni mi się podoba. Bo miasta jeszcze nie widziałem. Za krótko tu jestem - mówi Copjak. - Po odejściu ze Świtu pracowałem z młodzieżowcami Banika Ostrawa. Zdobyliśmy mistrzostwo Czech w hali. Kiedy okazało się, że poprzedni asystent trenera Pogoni pan Rafałowicz został zwolniony, skontaktował się ze mną Bohumil Panik. Przystałem na propozycję klubu ze Szczecina, choć w Ostrawie patrzono na to nieprzychylnie. Musiałem zerwać wiążący mnie kontrakt - mówi czeski szkoleniowiec, który dołączył do sztabu szkoleniowego Pogoni na początku stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński