Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uroczystość nad jeziorem Stolsko. Pamięci amerykańskich lotników [ZDJĘCIA, WIDEO]

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Uroczystości w Stolcu
Uroczystości w Stolcu Andrzej Szkocki
W Stolcu (gmina Dobra) odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą pamięci dziewięciu amerykańskich lotników zestrzelonych nad jeziorem Stolsko w czerwcu 1944 roku. Jeden z nich zginął w czasie pechowego lotu, pozostali przeżyli wojnę.

Uroczystość odbyła się na plaży w przygranicznej miejscowości Stolec. Zebrani uczcili pamięć załogi "latającej fortecy" należącej do 322 Dywizjonu Bombowego (322 BS). W spotkaniu wzięli udział oficerowie armii amerykańskiej: major Jesse Edwards i kapitan Byron Denman z 68 pułku pancernego. Po odsłonięciu pamiątkowego kamienia był czas na modlitwę.

- Dobry Boże stoimy przed Tobą, pamiętając ból wojny. Ten monument niech stoi tutaj by przypominać ten ból, ten monument stoi tutaj by przypominać poświęcenie wszystkich, którzy dali nam możliwość życia w pokoju - mówił kapitan Byron Denman, kapelan 68 pułku pancernego.

Uroczystość nad jeziorem była efektem wielu lat starań.

- Ta historia zaczęła się już ładne parę lat temu, ale po prostu byliśmy troszkę rozdzieleni. Nawet nie wiedzieliśmy o tym, że inni też badają ten temat: jedni badali historię samolotu, inni badali wrak samolotu na dnie i wyciągali różne części samolotu. Połączyliśmy siły i razem zaczęliśmy badać ten temat - mówi Paweł Ziątek, jeden z inicjatorów upamiętnienia lotników nad jeziorem Stolsko. - Pisaliśmy artykuły o poszukiwaniach, o załodze. Dzieje tego samolotu były przez długi czas bardzo zapomniane. W pewnym momencie dostaliśmy przepięknego maila z wiadomością: "jestem synem górnego strzelca". Dzięki temu w 2019 roku do Szczecina przyjechała rodzina górnego strzelca, inżyniera Irwina Howarda Lewisa. Stwierdziliśmy, że trzeba to wszystko połączyć w całość, bo dostaliśmy od rodziny ogromną ilość informacji, m.in. listy pomiędzy członkami załogi, poznaliśmy ostatnie chwile załogi na pokładzie. Stąd blisko było do pomysłu upamiętnieniu całej historii pomnikiem. Uznaliśmy, że trzeba postawić tablicę z informacjami w języku polskim i angielskim oraz kamień pamiątkowy. Dzięki temu więcej ludzi się o tym dowie. Może powstanie film na ten temat?

Bombowiec B-17 o numerze 44-6117 i kodzie LG-Q był świeżym samolotem, który dostarczono do Europy pod koniec maja 1944 roku. Jego kariera była krótka - po nalotach na Bordeaux oraz Hamburg celem był poranny nalot na Berlin.

od 16 lat

Historia lotu

W ostatnim locie wzięli udział:

  • Pierwszy pilot: Robert Ellison O’Bannon (1921-2000)
  • Drugi pilot: Thomas James Fitzgerald (1919-1997)
  • Nawigator: Nathan Lee Bartman (1923-2006)
  • Bombardier: Arnold Jon Ostwald (1919-2006)
  • Górny strzelec/inżynier: Irwin Howard Lewis (1922-1989)
  • Boczny strzelec: Joe Fioretti Jr. (1918-1982)
  • Operator radia: Benjamin George Goldman (1922-2011)
  • Tylny strzelec: Amos Frank Estrada (1920-1944)
  • Dolny strzelec: Herbert Spencer McCutchan (1920-2007)

W swój, jak się miało okazać, ostatni lot Latająca Forteca nr 44-6117 wystartowała z bazy w Bassingbourn w środkowo-wschodniej Anglii rankiem w środę 21 czerwca 1944 r. wraz z innymi samolotami 91. Grupy Bombowej. Nad pojezierzem Meklemburskim, na północ od jeziora Muritz, dywizjon został zaatakowany od tyłu, od strony słońca przez ok. 50 do 75 dwusilnikowych myśliwców Luftwaffe, rozpoznanych jako Me-410.

Samolot numer 44-6117 (LG-Q) został trafiony pociskami kalibru 20 mm w zbiorniki paliwa w lewym skrzydle, tuż za wewnętrznym silnikiem, oraz w lewy statecznik poziomy. Skrzydło stanęło w ogniu, dowódca, z trudem kontrolując lot uszkodzonego bombowca, natychmiast rozkazał zrzucić bomby, aby zapobiec eksplozji niebezpiecznego ładunku.

Samolot powoli tracąc wysokość, towarzyszył jeszcze formacji bombowców do czasu, gdy zmieniła ona kurs na południowo-wschodni w okolicach miejscowości Neubrandenburg rozpoczynając manewr wejścia na kurs bojowy. W tym miejscu Forteca 44-6117 opuściła szyk, lecąc na wschód, ciągnąc za sobą smugę dymu i ciągle obniżając pułap. Dowódca samolotu, widząc, że nie ma szans na kontynuowanie lotu, wydał rozkaz opuszczenia maszyny. Sześciu członków załogi wyskoczyło w okolicach miejscowości Neubrandenburg (załogi pozostałych samolotów raportowały o sześciu spadochronach).

Ostatni raz widziano uszkodzoną Fortecę na wysokości ok. 5 tys. metrów. Samolot leciał stabilnie, obniżając wysokość. Wkrótce potem maszynę opuściło pozostałych trzech lotników. Wszyscy, poza zabitym Amosem Estradą, zostali szybko schwytani przez służby niemieckie.

Uszkodzony samolot, już bez załogi, lotem ślizgowym doleciał do znajdującej się 22 kilometry na północny-zachód od Szczecina miejscowości Stolec z impetem uderzając o godzinie 10.08 o powierzchnię pobliskiego jeziora Stolsko. Przy uderzeniu o taflę wody pędzący z szybkością ok. 250 km na godz. samolot rozpadł się, tracąc nadwyrężone i wypalone lewe skrzydło, a wrak ugrzązł w mulistym dnie w okolicach wyspy w środkowej części jeziora.

Uroczystości w Stolcu

Uroczystość nad jeziorem Stolsko. Pamięci amerykańskich lotn...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński