Junak B23 powstał z myślą o przedsiębiorcach, miał służyć do przewozu towarów. Ma drewnianą skrzynię ładunkową i częściowo zabudowaną kabinę dla kierowcy i pasażera.
- Jest napędzany silnikiem motocykla junak - mówi Jacek Kosiński z Muzeum Techniki i Komunikacji. Zajezdnia Sztuki. - Napęd na tylne koła jest przekazywany za pomocą wału. Był używany do przewożenia ładunków w fabryce Polmo. Stał w zakładowej izbie pamięci, po jej likwidacji był przysypany gruzem i śmieciami. Chcemy go doprowadzić do stanu pierwotnego.
Trójkołowiec jest w niezłym stanie technicznym. Ma co prawda kilka wgnieceń karoserii i brakuje mu tylnych lamp, ma też uszkodzoną skrzynię ładunkową, ale jak podkreślają muzealnicy - jego remont nie będzie skomplikowany. Pojazd będzie wyremontowany do końca tego roku, w przyszłym roku będziemy mogli go podziwiać na wystawie w muzeum.
Skarbnicą wiedzy o tym nietypowym junaku jest Zbigniew Konieczek, który był zatrudniony w sekcji prób i badań Szczecińskiej Fabryki Motocykli.
- Jego ładowność wynosiła około 300 kilogramów, był rozwinięciem konstrukcji junaka B20 (pojazd ze skrzynią ładunkową, kierowany przez jedną osobę - przyp .red.), także trójkołowego - mówi pan Zbigniew. - Dlaczego nie wszedł do produkcji? Z dnia na dzień przyszła decyzja o zaniechaniu produkcji junaków. Przypominam, że produkcja motocykli trwała od 1957 do 1965 roku. To bardzo krótko.
Renowację wsparł Zakład Gazowniczy w Szczecinie, który dał 5 tysięcy złotych na remont prototypowego junaka bagażowego B23. Umowa jest już podpisana.
- Wspieramy kulturę, także techniczną, w ubiegłym roku przekazaliśmy pieniądze na remont moskwicza, teraz na junaka. Chcemy, żeby współpraca z muzeum była kontynuowana - mówi Andrzej Szurobura z Zakładu Gazowniczego Szczecin Wielkopolskiej Spółki Gazownictwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?