Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uratowali się przed czadem. Ale to był początek koszmaru

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Kominiarz zakazał korzystania z gazowych podgrzewaczy wody w kilku mieszkaniach, bo wciąż nie ustalono źródła czadu
Kominiarz zakazał korzystania z gazowych podgrzewaczy wody w kilku mieszkaniach, bo wciąż nie ustalono źródła czadu Fot. andrzej szkocki
Od ponad dwóch tygodni mieszkańcy kamienicy w centrum miasta żyją w strachu przed kolejnym atakiem czadu. Nie wiadomo, gdzie jest jego źródło. Kominiarze wydali zakaz używania gazowych podgrzewaczy wody w dwóch mieszkaniach i zalecili wymianę. Ale nie jest to takie proste...

Problem mieszkańców kamienicy przy ulicy Szczerbcowej zaczął się 23 maja. W budynku ulatniał się czad. Lokatorzy mogą mówić o dużym szczęściu, bo w jednym z mieszkań był zamontowany czujnik tlenku węgla. Strażacy ustalili, że norma trującego gazu była przekroczona kilkadziesiąt razy. Dwa dni później sytuacja się powtórzyła, choć stężenie nie było już tak duże.

Do dziś nie udało się ustalić miejsca, skąd czad się ulatnia. Wezwany na miejsce kominiarz odkrył, że do komina podłączonych jest za dużo gazowych podgrzewaczy wody. Pojawiło się podejrzenie, że mogły zostać zamontowane nielegalnie. Dlatego wydał zakaz korzystania z nich w trzech mieszkaniach.

- Sytuacja jest poważna. Wydałem zakaz używania podgrzewaczy gazowych dla trzech lokali. Zalecam ich likwidację, ale reszta należy już do właścicieli mieszkań i zarządcy. Lokatorzy powinni pokazać protokoły z przeglądu podgrzewaczy, jeśli są legalne. Zarządcy przekazaliśmy pełną dokumentację sprawy - mówi Stanisław Pietkiewicz, mistrz kominiarski.

Zapadła też decyzja o powiększeniu średnicy dyszy wylotowej komina. I to jest kolejny problem, bo podczas adaptacji strychów nie zapewniono wejścia na dach. Dlatego potrzebny będzie ponadczterdziestome-trowy dźwig, aby poszerzyć komin. Nie wiadomo, kiedy to się stanie, bo na dwie godziny trzeba zablokować ulicę.

Mieszkańcy się boją

Mieszkańcy część pretensji kierują do zarządcy budynku. Ten zapewnia, że działa sprawnie, ale zwraca uwagę, że sprawa piecyków gazowych jest po stronie lokatorów.

- To my błyskawicznie wezwaliśmy kominiarza, zlecieliśmy inwentaryzację. Niestety z trzech osób, które dostały zakaz używania piecyków, tylko jedna do tej pory udowodniła, że ma sprawny piec. Podejrzewamy, że któryś z dwóch pozostałych szwankuje, a od właścicieli nie możemy się doprosić potwierdzenia aktualnych przeglądów. W ostateczności załatwimy to przez nadzór budowlany - powiedział nam przedstawiciel firmy zarządzającej kamienicą.

Zobacz także: Szczecin: Samochód wjechał w dom jednorodzinny na Pogodnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński