Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem. Około godziny 19.40 policyjny dyspozytor podał komunikat o tonącej kobiecie w Odrze w okolicy dworca. Jako pierwsi na miejscu zjawili się starszy posterunkowy Michał Kujawa i starszy posterunkowy Mariusz Kudła.
- Kiedy usłyszeliśmy komunikat byliśmy akurat na ul. Narutowicza - mówi st. post. Michał Kujawa. - Natychmiast pojechaliśmy we wskazane miejsce.
Gdy dotarli na nabrzeże zobaczyli w wodzie kobietę, która wzywała pomocy i próbowała się utrzymać na wodzie.
- Rozebrałem się i wskoczyłem - opowiada skromnie policjant.
Udało mu się podholować kobietę do brzegu, ale nie mogli wydostać się z wody. Pomógł im drugi z policjantów Mariusz Kudła, który zdjął służbowy pasek i podciągnął ich nim do najbliższej barierki.
- Kobieta była pod wpływem alkoholu i trudno było ją nam wyciągnąć. Kolega ciągnął, ja pchałem - mówi funkcjonariusz.
Na brzegu czekała już karetka. Na szczęście nie trzeba było reanimować kobiety - sama odkrztusiła wodę. Karetka zabrała ją jednak do szpitala.
Podczas akcji st. post. Michał Kujawa zranił się w dłoń. Twierdzi, że nawet nie pamięta w którym momencie to się stało.
Policja ustaliła, że 52-letnia straciła równowagę i wpadła do rzeki. O zdarzeniu zawiadomił któryś z przechodniów.