Wędkarze skarżą się, że miasto nic nie zrobiło w sprawie kormoranów. Urząd odpowiada, że nie ma podstaw do zapowiadanych wcześniej odstrzałów ptaków czy wypłoszenia ich ze Świnoujścia.
- Niedługo zabraknie ryb, nie będzie co łowić w kanale Piastowskim - mówi Stanisław Spychalski, wędkarz ze Świnoujścia. - Poza tym, jak wygląda nabrzeże? Odchody tych ptaków dosłownie palą roślinność. Drzewa na których siedzą wyglądają, jak zeschłe, chore kikuty.
Po pierwszych skargach wędkarzy urząd zlecił sprawę Morskiemu Instytutowi Rybackiemu. Okazało się, że strzelać do ptaków nie ma sensu.
- MIR twierdzi, że na każde odstrzelone na przykład 2 tysiące tych ptaków, zaraz przyleci ich ponownie taka sama ilość - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta.
Był też pomysł na odstraszenie ptaków ultradźwiękami. Podobne badania przeprowadzono już kiedyś w Niemczech i Skandynawii.
-To jednak jest też niewystarczające - mówi Robert Karelus. - Okazało się, że kormorany przyzwyczajały się do dźwięków.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?