"Umowy śmieciowe = śmieciowe emerytury". Protest przed urzędem skarbowym [wideo]

Na transparentach hasła "Umowy śmieciowe = śmieciowe emerytury", "Dlaczego nikt nie ukarze Tuska i Rostowskiego?".

- Umowy śmieciowe są niekorzystne zarówno dla pracowników, jak również dla budżetu państwa - przekonuje Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80". - Przykładowo przy stałym zatrudnieniu i zarobkach rzędu 3,5 tys. zł, odprowadzamy podatek 243 zł, a przy tej samej kwocie, ale będąc zatrudnionym na umowie śmieciowej, budżet otrzymuje jedynie 39 zł podatku. Zatrudnianie Polaków na umowy śmieciowe kosztuje nasze państwo stratę 18 mld zł rocznie.

Związkowcy przekonują, że w Polsce łamane jest prawo.

- Omija się je i łamie - przekonuje rzecznik s'80. - Dzieje się tak w przypadkach, gdy pomimo ewidentnego stwierdzenia stosunku pracy, wpycha się pracownikowi umowę śmieciową, zamiast zapewnić mu umowę o pracę. Alarmuje już o tym nawet Komisja Europejska, która wskazuje, że na śmieciowych umowach pracuje w Polsce już 27 proc. zatrudnionych. W Unii, to jedynie 14 proc.

Demonstrujący przypominają też, że Donald Tusk obiecał podczas wyborów "zrobienie porządku w pozakodeksowym zatrudnieniu". Przytaczają słowa premiera z 22 września ubiegłego roku, gdy stwierdził, że "Nie może być tzw. umowy śmieciowej, nie dającej gwarancji na przyszłość".

- I co - pytają związkowcy. - Umowy śmieciowe szerzą się, a politycy PO udają, że ich nie widzą. To działanie przeciwko młodemu pokoleniu, które traci szansę na rzetelną emeryturę w przyszłości.

Ogólnopolska kampania "STOP umowom śmieciowym!" trwa od 3 lipca. Jej organizatorami są Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" i Polska Partia Pracy. Z inicjatywą zorganizowania kampanii wyszli ludzie młodzi zrzeszeni w tych organizacjach.

Umowy śmieciowe, to cywilnoprawne formy zatrudnienia, tj. umowa zlecenie, umowa o dzieło, kontrakt lub fikcyjne samozatrudnienie.

Oferty pracy z Twojego regionu