Wczoraj informowaliśmy, że mieszkańcy kilkunastu kamienic i właściciele lokali na Starym Mieście mogą zostać bez śmietników. Budynek, w którym stoją kubły na śmieci oraz działka obejmująca trzy ulice zostały przejęte przez komornika za długi. Zostały oszacowane i mają zostać sprzedane na licytacji. Także śmietniki w innych kwartałach są zajęte przez komornika. Działki zostały oddane za długi Spółdzielni Mieszkaniowej Podzamcze.
Wczoraj mieszkańcy Podzamcza złożyli protest w magistracie. Dzisiaj w tej sprawie chcą się spotkać z wiceprezydentem Jerzym Krawcem.
- Nie możemy bezczynnie czekać - mówi jeden z właścicieli kamienic. - W księgach wieczystych nie został wpisany sposób użytkowania pomieszczeń, nie ma także słowa o tym, że mamy prawo z nich korzystać, dlatego komornik nie chce z nami rozmawiać. Dla niego nie jesteśmy stroną w sprawie. Gdy budynek z naszymi śmietnikami zostanie sprzedany, nie będziemy mieli, gdzie składować odpadków i sanepid zamknie nasze mieszkania i restauracje. Do tego nie możemy dopuścić.
Rzeczoznawcy majątkowi oszacowali wartość budynku ze śmietnikami oraz ulicy Rybaki, Warzywnej i Mała Odrzańska znajdujących się na Starym Mieście. Ta działka też ma pójść pod młotek.
Mieszkańcy Podzamcza o zajęciu komorniczym informowali prezydenta Mariana Jurczyka 14 lutego. Nadal jednak władze nie wiedzą, co zrobić w tej sytuacji.
- Musimy przeanalizować czy opłaca nam się stawać do licytacji i kupować kolejne ulice na Podzamczu - mówi Piotr Landowski.
Piotr Landowski podkreślił wczoraj, że sprzedaż śmietników to prywatna sprawa mieszkańców, w którą miasto nie będzie ingerować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?