Pani Teresa, która mieszka przy ulicy Strzałowskiej ponad 50 lat, twierdzi, że kiedyś ludzie byli bardziej życzliwi. Sąsiedzi znali się dobrze, odwiedzali, rozmawiali. Teraz każdy zamyka się we własnych czterech ścianach. Pojawili się nowi lokatorzy w tych starych, nie remontowanych od lat kamienicach.
- Skąd wziąć pieniądze na projekt toalety? Przecież to koszt kilku tysięcy złotych - denerwuje się jeden z lokatorów. - Nie wszystkich na to stać, choć i tacy mieszkańcy u nas są.
W tych starych kamienicach, po obu stronach ulicy, mieszkają przede wszystkim starzy ludzie. Nie mają łatwego życia.
- Nie ma tu w pobliżu żadnych sklepów - mówi mieszkanka osiedla Bukowego, która przyjeżdża na Strzałowską do schorowanej mamy.
Teraz starsza pani przebywa w mieszkaniu córki, ale tylko tymczasowo. Córka podlewa w mieszkaniu matki kwiaty, sprząta.
- O przeprowadzce mama nie chce słyszeć, choć dla mnie tak byłoby najlepiej. Żal mi tych starych ludzi, mieszkają w fatalnych warunkach. Smutna jest ich starość. Domy nie były nigdy remontowane. Ani poczty, ani apteki w pobliżu. Jest za to sklep monopolowy. I sporo rodzin patologicznych.
Budynek pod numerem 7 jest przeznaczony do rozbiórki. Mieszkańcy nie wiedzą, kiedy do niej dojdzie. Oni zostaną przekwaterowani do innych mieszkań. Niektórzy mają nadzieję, że może uda im się przenieść do budowanego w pobliżu domu z mieszkaniami komunalnymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?