Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica Nocznickiego w Szczecinie. Syndyk sprzedał kamienicę z ludźmi

mdr
- Jesteśmy zdesperowani w walce o nasze mieszkania - mówią mieszkańcy (na zdjęciu Andrzej Marciniak i Dariusz Michałowicz).
- Jesteśmy zdesperowani w walce o nasze mieszkania - mówią mieszkańcy (na zdjęciu Andrzej Marciniak i Dariusz Michałowicz). Fot. Andrzej Szkocki
Kamienica przy ulicy Nocznickiego 41-42 w Szczecinie została sprzedana przez syndyka stoczni. Dziś około 30 mieszkańców pojawiło się u wiceprezydenta Beniaminia Chochulskiego.

Byli przerażeni, co z nimi będzie. Mieli pretensję, że miasto przez całe lata nie reagowało na ich prośby o sprzedaż mieszkań, a teraz lekką rączką oddało go inwestorowi prywatnemu.

- Wiceprezydent osobiście zagwarantował mieszkańcom kamienicy, że w tej sytuacji otrzymają opiekę prawnika z Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych - zapewnia biuro prasowe urzędu miejskiego.

Był to już piąty przetarg. Oficjalnie budynek należał do stoczni, choć niegdyś był miejski. Syndyk masy upadłościowej Holdingu Stoczniowego Krzysztofa Drzewieniecka na pierwszym przetargu zażądała za kamienicę aż 2,3 mln zł. Na ostatnim była już to kwota 650 tys. zł.

- Cały czas płaciliśmy miastu - mówi Dariusz Michałowicz. - Od wielu lat zabiegałem o kupno mieszkania i zawsze wykręcano się "trwaniem procedur", cokolwiek by to miało oznaczać.

Mieszkańcy podkreślają, że wszyscy nominacje na mieszkania otrzymywali od miasta. I miastu płacili czynsz. W pewnym momencie dowiedzili się pokątnie, że budynek został sprzedany stoczni. Nikt ich wówczas również nie pytał o zdanie. Później dowiedzieli się, że jedna trzecia (Nocznickiego 43) została przez stocznię sprzedana lokatorom. Powstała wspólnota. Gdy oni, lokatorzy spod numerów 41 i 42 chcieli kupić swoją część, odmówiono im. Chodzili do stoczni, ale tam dowiadywali się, że grunt chyba jest miejski. Udawali się więc do miasta, a tu twierdzono, że chyba stoczniowy, ale tak naprawdę, nic nie jest uregulowane.

- Syndyk poprzedniej stoczni powiedział, że coś jest nie tak w papierach z tą kamienicą, ale nie zdążył wyjaśnić - mówi Andrzej Marciniak, który od 1995 r. starał się wykupić mieszkanie. - Gdy interweniowałem w urzędzie miasta zawsze słyszałem, że nie ma jeszcze ksiąg wieczystych, że procedury, że nie wiadomo, czyja jest ziemia, że jeszcze chwilę.

W kamienicy przy Nocznickiego mieszka 18 rodzin. Wszyscy są przerażeni tym, co się stało. Zażądali oficjalnie od miasta wyjaśnienia tego, co się stało. I odpowiedzi na pytanie, dlaczego ich zlekceważono i potraktowano, jak mebel, który można wystawić na sprzedaż.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Szczecina

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński