Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica Miodowa w Szczecinie bez oświetlenia. Tam robi sie niebezpiecznie

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Ulica Miodowa w Szczecinie
Ulica Miodowa w Szczecinie Archwium
W połowie lipca zgasły lampy na ulicy Miodowej. Nie wiadomo, czy w ogóle jeszcze zostaną włączone. - Idzie zima, boimy się o bezpieczeństwo naszych dzieci- mówią mieszkańcy.

Ulica Miodowa łączy Warszewo z Osowem. Od kilkunastu lat cieszy się niesłabnącym powodzeniem, bo wokół wyrastają kolejne osiedla mieszkaniowe.

Lampy na sporej części ulicy zgasły 15 lipca. Początkowo mało kto zwrócił na to uwagę. Dni były jeszcze długie. Ale mijały tygodnie, a sytuacja nie zmieniła się.

- Zaczynamy się martwić, bo idzie zima, dzieci będą wracały ze szkoły w całkowitych ciemnościach. Tu jeździ dużo aut, niektóre bardzo szybko. Dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, nie mówiąc już o tym, że dzieci nie powinny wracać wieczorami po ciemku - mówi jedna z mieszkanek.

Poszliśmy tym tropem. Okazuje się, że sprawa jest jest mocno zagmatwana, a jej początki sięgają pierwszej dekady XXI. Zacznijmy jednak od końca.

Oświetlenie na Miodowej wyłączył administrator osiedla. Dlaczego?

Gdyby tego nie zrobił, do mieszkańców trafiłyby wkrótce kolejne - tym razem bardzo wysokie - rachunki za prąd. Ale to nie koniec niespodzianek. Okazuje się, że od lat mieszańcy płacą za oświetlenie tej części ulicy Miodowej, choć wcale nie muszą. Ale gdyby tego nie robili, to lampy nie świeciłyby się w ogóle.

Powodem jest to, że do tej pory miasto nie przejęło oświetlenia „na swój garnuszek”, choć ulica Miodowa i kilka ulic sąsiadujących z nią są ulicami miejskimi.

- Do tej pory było tak, że ten fragment ulicy był oświetlany z prywatnego zasilania, jakie znajduję się na jednej z prywatnych ulic sąsiadujących z Miodową. Gdyby nie ta pomoc, część Miodowej w ogóle nie byłaby oświetlona od lat. Miasto twierdzi, że za zamieszanie ponosi winę deweloper, który przed laty budował tam osiedla i nie dopełnił sprawy z oświetleniem. Ale według mnie to tylko pretekst - mówi nam osoba znająca kulisy tej sprawy.

ZOBACZ TEŻ:

Jak ustaliliśmy kilka tygodni temu, sprawa była już bliska rozwiązywania. Doszło do spotkania administracji osiedla z Zarządem Dróg i Transportu Miejskiego oraz firmą oświetleniową. ZDiTM miał przejąć oświetlenie, ale sprzeciw wyraziła firma oświetleniowa. Według niej część instalacji elektrycznej nie spełnia norm. Zaproponowano wtedy, aby to mieszkańcy pokryli wymianę instalacji oraz... żarówek.

- Jakiś czas temu wymieniliśmy oprawy na energooszczędne, a teraz zażądano od nas, abyśmy z powrotem wsadzili te, które tam były wcześniej. Dla nas to tylko pretekst - mówi jeden z mieszkańców osiedla.

Zapytaliśmy w środę ZDiTM, dlaczego lampy na Miodowej zgasły. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

- Odpowiem tak szybko jak tylko będzie to możliwe - mówi Hanna Pieczyńska z ZDiTM.

Jak ustaliliśmy, w zarządzie dróg trwa poszukiwanie dokumentów sprawy oświetlenia ulicy Miodowej od samego początku. Nadal więc nie wiadomo, jak całe zamieszanie się skończy i czy zarząd dróg przejmie na siebie oświetlenie ulicy.

Nie wiadomo, czy oświetlenie pojawi się przed zimą.

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński