SENS też proponował i to stosunkowo nie tak dawno, renowację Szczecińskiej Wenecji z domami nad wodą i parkingami dla własnych żaglówek i łodzi motorowych. Wizualizacje były tak piękne, że nadawałyby się na okładki najlepszych periodyków na świecie.
I co? I nic.
Wizja reanimacji tej części miasta pojawiała się wielokrotnie również w ostatnich kilku latach. Od chociażby w okresie rządu Jarosława Kaczyńskiego, gdy szykowaliśmy się do mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. To wówczas Szczecin uznany został, jako bardzo ważny węzeł komunikacyjny szlaków z zachodniej Europu i Skandynawii.
- W listopadzie będzie już gotowe memorandum z raportem rynkowym, analizą potencjału i warunkami lokalizacji - zapewniał nas Jan Łukaszewski, dyrektor projektu PKP Biura Nieruchomości Strategicznych w Warszawie. - Zaraz po tym pojawią się ogłoszenia dla inwestorów w centralnej prasie. Już teraz przyszła inwestycją jest duże zainteresowanie.
O co chodziło? Nie tylko o nową funkcję ulicy Kolumba, ale przede wszystkim budowę dworca PKP na miarę tego w Berlinie. Nowy dworzec i nowa towarzysząca mu infrastruktura. Obecny miał być nie wyburzony, ale zamieniony na zaplecze gastronomiczno-sklepowo-usługowe. Nowy zaś wzniesiony obok starego i podwieszony na wysokich palach nad terenem między ulicami Kolumba i Czarneckiego.
- To będzie super nowoczesny obiekt, porównywalny do dworca w Berlinie - opowiadał wówczas Łukaszewski.
Dziś dworzec jest przebudowywany, ale na poziomie siermiężnego dworca w Pcimiu Dolnym. A Kolumna jak straszyła, tak straszy.
Stąd pomysł bardzo tani i nie wymagający od władz miasta żadnych pieniędzy: zamieńmy ją na skansen lat powojennych i oprowadzajmy wycieczki. Z pewnością wielu będzie chciało to miejsce zobaczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?