Ulepili pieróg o długości 8,38 m. "Pobiliśmy rekord Guinnessa" [zdjęcia]

Impreza, ze względu na wspaniała pogodę, przyciągnęła najwięcej mam z dziećmi, choć zdarzali się też ojcowie z pociechami i niekoniecznie z samego Warszewa.

- Bardzo fajna impreza, tylko że tak dużo ludzi, ze nie ma gdzie spocząć - mówi Patryk Pawlicki, który przyszedł z córką Basią.

Aż 16 własnych wypieków, koktajle i naleśniki serem i truskawkami wystawiały na specjalnym stoisku panie zamieszkując dzielnice.

- Sprzedajemy je po kawałku za symboliczne 3 zł i w ten sposób zbieramy na kolejne zebrania warszewiaków, paczki dla dzieci itd. - mówi sprzedająca słodkości Monika Szyszko.

W sobotę dzieci wzięły udział w IV Rajdzie Małych Błoni i Ćwierćmaratonie Bociana, mniej wytrwali bawili się z Klaunem Tomim, a wszyscy słuchali koncertu zespołu szantowego Qftry.

Dziś odbyła się główna atrakcja programu czyli Dzień Pieroga. Na rozgrzewkę rozegrano konkurs ulepienia największej liczby pierogów z jednej paczki mąki i wody oraz śliwek. Zwyciężyły panie Agata i Lucyna lepiąc po 20 pierogów, ale specjalną nagrodę zdobył 16-letni Patryk Czaplicki, jedyny mężczyzna, który odważył się stanąć w szranki z bardziej doświadczonymi w tej dziedzinie życia.

- Chciałem się sprawdzić, jak mi to wychodzi w konkurencji z płcią przeciwną i chyba nieźle wypadłem, bo zająłem drugie miejsce. W domu chętnie pomagam mamie robić obiady, lubię piec ciasto, a nawet chleb.

W trakcie przygotowań do lepienia największego pieroga policjanci z komisariatu nad Odrą, sierż. sztab. Seweryn Czyż i dzielnicowy asp. Marcin Turowski znakowali rowery. Ustawiła się do nich długa kolejka.

I wreszcie dano znak na rozpoczęcie bicia rekordu. Na długim na ponad 8 m stole przygotowano 30 kg mąki pszennej i ponad 30 kg szatkowanej kapusty. Sześć lat temu spod rąk warszewiaków wyszedł pieróg o długości 2,5 m. W rok później miał 2,7 m, w następnym 3 m i w kolejnym - 3,2 m. W ubiegłym roku osiągnięto 4 m bijąc rekord świata.

- Teraz spróbujemy pobić własny rekord, powinno się udać - zapewniała Elżbieta Trzcińska, współorganizatorka imprezy.

Minuta, pół godziny, godzina i wreszcie wyłania się na stole ostateczny kształt pieroga. Jest olbrzymi. W końcu ostatnie lepienie i pomiar długości. Nikt nie spodziewał się aż takiego rezultatu.

- Udało się, takiego pieroga nikt na świecie nie ulepił, ma 8,38 m - cieszy się Radosław Porwich ze Stowarzyszenia Warszewo.