Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uderzył najbliższą

Mariusz Parkitny, 10 lutego 2006 r.
Na dziesięć lat więzienia skazał sąd mieszkańca Kamienia, który śmiertelnie pobił swoją przyjaciółkę. Kobieta dostała ciosy po tym jak odmówiła z nim współżycia.

- Czy człowiek powinien przewidywać, że bijąc inną, słabszą osobę, może doprowadzić ją do śmierci? Tak! - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Grzegorz Kasicki.

Proces toczył się przed sądem okręgowym w Szczecinie. Wyrok zapadł w poniedziałek. Sprawa była głośna ze względu na okoliczności, w jakich doszło do tragedii. 37-letni Dariusz R. był wielokrotnie karany. Między innymi za znęcanie nad Dorotą Sz.

Oboje mieszkali razem w Kamieniu Pomorskim. 8 marca ub. r. po kolejnej libacji oskarżony zażądał miłości francuskiej. Kobieta odmówiła i ugryzła go w przyrodzenie. Wtedy dostała kilka ciosów. Dariusz R. twierdzi, że uderzył ją jedynie kilka razy w twarz. Przyznał jednak, że były to mocne ciosy. Dziewczyna zmarła trzy miesiące potem nie odzyskując przytomności. Według biegłych powodem śmierci był krwiak mózgu.

- Najprawdopodobniej podczas bicia dziewczyna uderzyła głową o coś twardego. Na przykład w ścianę i krwiak zaczął się rozwijać - mówił sędzia Kasicki.

Rano Dariusz R. razem z kolegą wyszli na ryby. Nieprzytomną dziewczynę leżącą w łóżku znalazła sąsiadka. Dariusz R. nie przyznał się do winy. Nie okazał skruchy.

- Szukaliśmy okoliczności łagodzących. Nie znaleźliśmy ani jednej - mówił sędzia Kasicki. - Oskarżony był już karany, działał w okresie próby, był pijany, pobił kobietę, która miała problemy ze zdrowiem. A co najważniejsze, pobił najbliższą sobie osobę. Gdzie tu jest miejsce na okoliczności łagodzące?

Wyrok nie jest prawomocny. Obrona najprawdopodobniej złoży apelację.

Proces okazał się nietypowy także z innego powodu. Na jedną z ostatnich rozpraw ławnik przyszedł pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu. Sprawę trzeba było rozpoczynać od początku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński