Zdecydowanie lepiej wypadł Kamil Kuczyński, który zasygnalizował, że wraca do wysokiej formy, którą prezentował rok temu. Kuczyński wskoczył do składu drużyny sprinterów (kosztem Macieja Bieleckiego – klubowego kolegi) i razem z Rafałem Sarneckim, Mateuszem Rudykiem i Krzysztofem Makselem zajęli 2. miejsce w rywalizacji.
W eliminacjach Polacy mieli trzeci czas, a kolarz Piasta nie krył radości.
- To wielki zaszczyt być częścią reprezentacji Polski na Pucharze Świata w Mińsku. Trzecie miejsce w kwalifikacjach sprintu drużynowego ze mną w składzie na trzeciej rundzie. Całkiem nieźle zważając ma fakt, że jechałem z tylko jedną wpiętą nogą po tym, jak drugi raz wyrwałem blok i trzeba było tak kontynuować rywalizację – opisał na fb.
W ćwierćfinale biało-czerwoni ścigali się z Niemcami i wygrali, a ich czas dał im miejsce w wielkim finale. Tu lepsi byli Holendrzy. W decydującym wyścigu nasi jechali w składzie: Sarnecki, Kuczyński, Maksel (zastąpił w sobotę Rudyka).
- Miło jest wrócić po tak długiej przerwie i wskoczyć na podium Pucharu Świata. I to pomimo wszystkich przeciwności, jakie ostatnio na nas spadają – podsumował Kuczyński.
W Mińsku ścigał się też Damian Zieliński. Najbardziej doświadczony polski torowiec wykręcił 16. czas eliminacji sprintu indywidualnego. W 1/16 finału pokonał Jiri Fantę z Czech, ale już w 1/8 był bez szans w rywalizacji z Matthijsem Buchlim z Holandii.
Teraz przed kolarzami torowymi tygodnie przygotowań do Mistrzostw Świata w Apeldoorn (Holandia), które rozpoczną się 28 lutego. Kuczyński, Zieliński i Bielecki będą walczyć o miejsce w składzie reprezentacji.
Roberto Mancini odrzucił propozycję poprowadzenia reprezentacji Italii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?