Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczeń pod ostrzałem

Piotr Jasina, 28 października 2004 r.
- Członkowie Klubu Dziennikarskiego przy Miejskim Domu Kultury w Stargardzie są szykanowani, bo na łamach "Głosu" napisali co się dzieje w ich szkołach - twierdzą uczniowie Gimnazjów 1 i 4. Czują się zastraszeni i boją się mówić. Dyrekcja dementuje.

W jednym z wydań "Głosu" pojawiła się notatka uczestnika stargardzkiego klubu dziennikarskiego, w której opisał sposób prowadzenia lekcji przez jednego z pedagogów.

"Wyzywa nas, mówi że jesteśmy ciemni, że na nasz widok chce jej się rzygać. Tak do nas mówi gdy czegoś nie rozumiemy..." - napisał jeden z młodych autorów wskazując, o które gimnazjum chodzi.

Wskazali koleżankę

Ta publikacja, jak twierdzą nasi młodzi rozmówcy, nie pozostała bez echa w szkole.

- W poniedziałek wychowawczyni przeprowadziła na lekcji anonimową ankietę prosząc byśmy napisali do jakich kółek zainteresowań należymy - mówi jeden z gimnazjalistów prosząc o anonimowość. - Spytała też wprost, kto należy do klubu dziennikarskiego. Klasa wskazała koleżankę. Ta poinformowała, że owszem należała do klubu, ale w ubiegłym roku.

Jednak na lekcji matematyki - jak zapewnia nasz rozmówca - właśnie wskazana przez klasę dziewczyna była odpytywana niemal przez całą godzinę. A właśnie nauczycielki matematyki dotyczyła gazetowa notatka.

- Mogę potwierdzić, że sytuacja opisana w publikacji miała miejsce - zapewnia kolejny rozmówca dodając, że uczestniczył w feralnej lekcji. - I nie był to incydent. Wcześniej też, kiedy czegoś nie wiedzieliśmy, pani używała pod naszym adresem różnych epitetów, wyzywała nas.

Nie było nagonki

- Nie było żadnej nagonki, sprawa nie została nawet nagłośniona - zapewnia Beata Gniazdowska, dyrektor Gimnazjum nr 1. - Nikt z pedagogów nikogo nie szykanował, nie szykanuje i nie będzie tego robił. Choć dla nas jest oczywistym, że autor napisał ewidentną nieprawdę, to nie wnikam kto jest autorem. Chciałabym jednak tej osobie powiedzieć, co o tym myślę.

Na dywanik

- W naszej szkole do dzisiaj panuje jakaś psychoza - mówi uczeń Gimnazjum nr 4 w Stargardzie. On również w obawie o konsekwencje prosi o anonimowość. - Jest tak od momentu kiedy pani dyrektor wezwała na dywanik jednego z członków Klubu Dziennikarskiego, który w "Głosie młodych" napisał, że ma problemy z dogadaniem się z nauczycielem fizyki.

Na tym, zdaniem naszego rozmówcy, się nie skończyło. Zwołano w tej sprawie nadzwyczajną radę pedagogiczną. Potem pani dyrektor zaczęła wszystkich namawiać, by pisali o szkole tylko dobrze.

- Nauczycielki chciały nam cenzurować teksty przed publikacją w "Głosie" - dodaje absolwentka Gimnazjum nr 4 należąca do Klubu Dziennikarskiego przy MDK, dzisiaj już licealistka. - Jedna z nauczycielek gimnazjum namawiała nas byśmy szkalowali "Samoobronę". Nie zgodziliśmy się. Nadal opisywaliśmy rzeczy i sytuacje, które obserwowaliśmy, które nas dotyczyły. Nigdy nie wymyślamy zdarzeń. Piszemy o tym co widzimy i jak to widzimy.

Jestem otwarta...

Henryka Mamrot, dyrektor Gimnazjum nr 4 w nie przypomina sobie, by kiedykolwiek zwołano w szkole radę z powodu publikacji młodych dziennikarzy.

- Bardzo się cieszę, że uczniowie mają różne zainteresowania i chcą realizować się w różnych kołach zainteresowań - stwierdza pani dyrektor. - W niektórych publikacjach gimnazjalistów były drobne słowa krytyki, ale nie było jakichkolwiek szykan. Przeciwnie. Nawet chwaliłam przed samorządem uczniowskim takie inicjatywy.

Beata Gniazdowska, dyrektor Gimnazjum nr 1

- Po przeczytaniu publikacji w "Głosie", dotyczącej naszego pedagoga, przeżyliśmy w szkole szok. To nieprawda, opinia krzywdząca nauczyciela. Jest to bowiem osoba o bardzo wysokiej kulturze osobistej, znakomity pedagog, doświadczony, świetnie dogadujący się z młodzieżą.

Jest to opinia całego grona pedagogicznego, także rodziców. Nie mam pretensji do autorów publikacji, ale do ich opiekuna. Dziwię się, że dopuścił do opublikowania niesprawdzonej informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński