Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uciekinier w kajdankach wyroki sądowe miał w nosie

Mariusz Parkitny
Sprawdziliśmy kim jest 24-latek, który w czwartek rano uciekł prowadzącym go do aresztu policjantom.

Okazuje się, że kara przed którą próbował uciec mężczyzna początkowo była wydana w zawieszeniu, ale skazany nie skorzystał z szansy, która dał mu sąd i naruszył zasady warunku. I to po raz kolejny, bo to nie jego pierwsza przygoda z więzieniem.

W czwartek rano Rafał A. w niejasny wciąż sposób uciekł sprzed aresztu śledczego konwojującym go policjantom. Wpadł go ok. godz. 21 przy ul. Budziszyńskiej. Nie pomogło szybkie zgolenie włosów. Rozpoznał go przechodzień, gdy policja opublikowała zdjęcie zbiega. Rafał A. zdążył przeciąć łańcuch kajdanek, choć „obrączek” nie udało mu się zdjąć z przegubów dłoni.

Sprawdziliśmy kim jest ten szybko biegający uciekinier.

Okazuje się, że lista jego przestępstw jest spora: jazda po wpływem alkoholu na rowerze i autem, znieważenia, groźby, naruszenie nietykalności. A poza tym skazany to bardzo uparty człowiek, który chyba mimo wszystko lubi więzienia, bo w piątek po ucieczce wrócił tam ponownie. Nie potrafił wykorzystać szans, które dawały mu sądy zawieszając wyroki.

W czwartek do więzienia miał trafić na 8 miesięcy za naruszenie nietykalności cielesnej. To sprawa z 2012 r. Wyrok zapadł w kwietniu 2013 r., a zarządzenie wykonania kary wydano 12 lutego 2014 r. Trzeba było jednak czekać dwa lata, aby znalazło się miejsce w więzieniu dla Rafała A. I gdy w czwartek w końcu się znalazło, to skazany postanowił dać nogę. Na szczęście nie na długo.

Pięć lat temu Rafał A. był skazany za groźby karalne. To była jego pierwsza poważna sprawa,w więc sąd dał mu szansę, bo skazał go na ograniczenie wolności, czyli prace społeczne. Ale skazany nie przejął się wyrokiem i do pracy się nie palił. Nie docenił jednak konsekwencji sądu, który zamienił mu prace społeczne na zastępczą karę więzienia. Sąd jeszcze raz okazał mu litość i część kary pozwolił mu odbyć w ramach dozoru elektronicznego, czyli w domu z elektroniczną obrożą na kostce.

Ale i to nie wywołał głębszych refleksji u oskarżonego.

W 2013 r. Rafał A. był skazany za jazdę pod wpływem alkoholu i znieważenie policjantów. Dostał pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ale znów nie miał być zamiaru grzeczny w okresie próby. Dlatego w 2015 r. sąd mu karę odwiesił.

- I skazany odbył ją w całości - mówi sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Teraz oprócz 8 miesięcy za naruszenie nietykalności czeka go sprawa za samouwolnienie z konwoju policjantów. Grożą za to dwa lata więzienia. Tym razem sąd pewne nie okażę takiej wyrozumiałości jak do tej pory.

Czytaj również: Policja zatrzymała Rafała A. Obława na Pomorzanach

Zobacz także: Więziennictwo w Polsce. Jak żyją skazani?

Polecamy na gs24.pl:

Najpiękniejsze i najbardziej roztańczone pary ze szczeciński...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński