Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ubrania dzieci w SP 7 w Szczecinie do kosza? Rodzice zaniepokojeni

Celina Wojda
Czytelnik
Do naszej redakcji zgłosiła się zaniepokojona mama jednego z uczniów Szkoły Podstawowej numer 7 przy ulicy Złotowskiej. Od jakiegoś czasu na drzwiach budynku szkoły wiszą ogłoszenia, których treść bulwersuje niektórych rodziców.

Rodzice martwią się, że rzeczy pozostawione przez dzieci w szkole wylądują w śmietnikach. Dyrekcja uspokaja - rzeczy nie są od razu wyrzucane, a rodzice mogą je odzyskać.

W ogłoszeniu czytamy, że wszystkie rzeczy pozostawione przez dzieci na terenie placówki zostaną wyrzucone w ostatni piątek miesiąca.

- Wyrzucanie pozostawionych przez dzieci ubrań wydaje mi się trochę bulwersujące - mówi Czytelniczka, która się do nas zgłosiła. - Rozumiem, że liczba pozostawionych ubrań może być kłopotliwa dla szkoły, lecz jednak wyrzucanie czyjejś własności jest co najmniej niepedagogiczne.

- Już w zeszłym roku było to praktykowane. Mojej córce nie zdarza się, aby coś zostawiała w szkole, ale inne dzieci podobno robią to nagminnie. Nie wiem, czy rodzice nie zwracają uwagi i nie sprawdzają z czym dziecko wraca do domu? - zastanawia się kolejna mama.

- Wyrzucanie rzeczy to chyba nie jest najlepszy pomysł. Skoro już te ubrania są gdzieś zgromadzone to można ostatecznie zagospodarować je w inny sposób - np. przekazać na koniec roku szkolnego do domu dziecka - sugeruje nasza Czytelniczka.

- Skoro pojawiła się taka inicjatywa oznacza to jedno, że dzieci i rodzice nie upominają się o pozostawione rzeczy - zauważa tata ucznia trzeciej klasy. - Mojemu synowi zdarzy się czasem coś zapomnieć i na drugi dzień pilnujemy, żeby to wróciło do domu. Nie wiem dlaczego niektórym rodzicom nie zależy na odzyskaniu rzeczy.

Nie od razu do kosza

O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy dyrekcję placówki

- Ubrania zostawione przez dzieci są zbierane przez panie sprzątające i przechowywane w workach - tłumaczy dyrektorka szkoły Kalina Teresa. - Nie możemy przechowywać tych rzeczy w nieskończoność z kilku przyczyn. Po pierwsze nie mamy na to miejsca, a po drugie te ubrania są zabrudzone i jest na nich mnóstwo bakterii. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby na terenie całej szkoły były porozrzucane ubrania. Zbieramy to i rodzice doskonale o tym wiedzą. Jeżeli coś komuś zginie, to ma prawo poszukać tego w worku.

Jak zauważa dyrekcja szkoły przed zebraniami z rodzicami, rzeczy dzieci są wystawiane w widocznym miejscu, tak aby każdy mógł sprawdzić, czy wśród nich nie ma rzeczy właśnie jego dziecka. Ubrania, o które nikt się nie upomina są segregowane i przekazywane do świetlicy środowiskowej. Te, które są zniszczone i brudne są faktycznie wyrzucane.

Worki z ubraniami zawsze są wystawione w widocznym miejscu, tak aby rodzice mieli do nich swobodny dostęp.

Od szalika po buty

W szkolnych workach rzeczy znalezionych znajdują się przeróżne przedmioty.

- Ale najwięcej jest tenisówek, strojów sportowych, zdarzają się bluzy, czapki i szaliki - wymienia dyrektorka szkoły. - Wszystkie te ubrania przechowywane są w workach i w każdej chwili można przyjść do szkoły i przejrzeć zawartość. Nie ma z tym najmniejszego problemu.

Najczęściej worki są przeszukiwane w godzinach popołudniowych, kiedy to rodzice odbierają pociechy ze szkoły.

Cenne rzeczy są odkładane
Pani dyrektor zaznacza, że jeśli coś zostanie zgłoszone za zaginione, to w pierwszej kolejności przeglądane są właśnie te worki. Na szczęście, coraz częściej zdarza się tak, że dzieci szukają swoich zgubionych rzeczy już na drugi dzień.

Jeśli już zdarzy się, że w worku znajdą się rzeczy cenne, to są odkładane w inne miejsce na jakiś czas.

- Chowamy je w szatni i czekamy, aż ktoś się po nie zgłosi - podkreśla dyrektorka. - W szatniach mamy wydzielone specjalne wieszaki. O nich także rodzice wiedzą. Warto też zauważyć, że nasi uczniowie jeśli znajdą jakieś cenne przedmioty, albo pieniądze to od razu przychodzą z nimi do sekretariatu szkoły.

W szkole nie ma miejsca

Rzeczy pozostawionych przez dzieci jest sporo. Pod koniec zeszłego roku szkolnego worków z pozostawionymi ubraniami szkoła zgromadziła aż 17.

- W zeszłym roku zbieraliśmy worki przez cały rok i tylko niewielką część oddawaliśmy - wyjaśnia Teresa Kalina. - Te rzeczy zajmowały bardzo dużo miejsca, a poza tym pozostawione worki nie wyglądały estetycznie.

- Do tej pory nie dotarły do mnie żadne skargi od rodziców, którzy byliby oburzeni na konieczność pozbywania się pozostawionych przez uczniów dzieci - podkreśla dyrektorka szkoły. - Rodzice mają świadomość tego, że po jakimś czasie musimy się tych rzeczy pozbywać. Na każdych drzwiach wiszą na ten temat informacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński