Ostatnie wodowanie
Prześlij nam swoje zdjęcie
Prześlij nam swoje zdjęcie
Byłeś na wodowaniu i robiłeś zdjęcia? Prześlij je nam. Udokumentujmy razem to historyczne wydarzenie dla Szczecina. Ze wszystkich zdjęć stworzymy galerię na naszej stronie internetowej. Zdjęcia można przesyłać na adres online@gs24.pl.
- Jestem pod wrażeniem, ale też mi smutno - przyznał Andrzej Bardadyn, który przyszedł zobaczyć wodowanie z córką. - Jestem po raz pierwszy, i chyba ostatni.
Tadeusz Kędzierski malarz pracujący w stoczni 38 lat, także ze smutkiem patrzył jak kontenerowiec przeznaczony dla rosyjskiego armatora z Władywostoku zjeżdża z pochylni.
- Na pewno ostatnie wodowanie - stwierdził krótko. - Stoczni nie będzie.
Tysiące ludzi wypełniło stoczniowe place i nabrzeża przy pochylni Odra Nowa. Nie tylko szczecinianie. Zorganizowano nawet wycieczki autokarowe z Gryfina, Gryfic. W okolicy bramy głównej nie było kawałka wolnego placu, setki aut.
Podczas wodowania protestowali stoczniowi związkowcy. Przynieśli flagi z kirem i transparenty: "Tusk to syndyk Polski", "Oddali miejsca pracy Unii na tacy". Po wodowaniu spalili kukłę Neelie Kroes.
Ludzie chcieli zobaczyć ten ostatni raz. Czuło się emocje. choć statek z pochylni na wodę zsunął się w niespełna pół minuty.
To pięćdziesiąty kontenerowiec wybudowany w Szczecinie. Typowy, mogący pływać po lodzie - jak zapewnia Jacek Łożyński, projektant.
Może przewozić 1730 kontenerów, jego nośności to 23 tys. DWT, ma 184 m długości i 25,3 m szerokości.
Dzisiejsze wodowanie było 673. w powojennym Szczecinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?