Mistrzynie Turcji zaprezentowały w Azoty Arenie liczne atuty i tylko w jednym elemencie - bloku nieznacznie ustępowały Chemikowi Police. Fenerbahce Stambuł zawiozło na rewanż w Lidze Mistrzyń korzystny wynik 3:0.
- Przede wszystkim nie zagrałyśmy tak, jak potrafimy - przyznała Aleksandra Jagieło, kapitan Chemika Police. - Przydałoby się choćby częściej uruchamiać środek, ale to trudne zadanie przy zagrywce Fenerbahce. Ciągle ją wydłuża, a po chwili skraca. Piłka raz szybuje, a raz jest podkręcona.
Przyjmująca zastąpiła na boisku jedną z liderek zespołu Helenę Havelkovą. Tak Czeszka, jak i Madelaynne Montano oraz Stefana Veljković nie zagrały z Fenerbahce na swoim najwyższym poziomie. Z gigantem nie można było sobie pozwolić na słabość.
- Nasza gra jako zespołu nie była równie dobrze jak przed przerwą świąteczną, a Fenerbahce to drużyna kompletna i bezbłędna w decydujących momentach - komplementuje Jagieło.
Chemik Police będzie oczekiwać na rewanż przez dwa tygodnie. Trener Giuseppe Cuccarini ma nadzieję, że będzie mógł spokojnie popracować z podopiecznymi.
- Nie wszystko jest stracone. Warunkiem zwycięstwa w Stambule jest poprawa w każdym elemencie od zagrywki poprzez atak po wyeliminowanie błędów. Gdyby udało się zrobić to chociaż o 50 procent, to może wtedy będzie szansa na zwycięstwo.
Follow https://twitter.com/gs24_plDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?