Tylko cztery piaskownice w Stargardzie spełniają wymogi

Brak ogrodzenia oraz przykryć na piaskownice, wystające gwoździe lub deski zagrażające bezpieczeństwu dzieci - to grzechy główne zarządców stargardzkich placów zabaw.

- Na niektóre rzeczywiście strach dzieci wypuszczać - mówi pani Krystyna ze Starego Miasta w Stargardzie. - Nim się to zrobi, lepiej sprawdzić czy maluch nie zrobi sobie na nich krzywdy.

Stargardzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna od kilku miesięcy apeluje do zarządców, by zadbali o potrzeby milusińskich. Sanepid do tej pory miał w swojej ewidencji czterdzieści piaskownic. Skontrolował je. Okazało się, że siedem z nich zlikwidowano. Z pozostałych tylko cztery spełniają
wszystkie wymogi, czyli są ogrodzone i zabezpieczone przed dostępem zwierząt i ptactwa.

- 25 piaskownic nadal nie spełnia wymogów - mówi Anna Pożdał ze Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Stargardzie. - Nie są ogrodzone i zabezpieczone przed dostępem zwierząt. Jedna jest ogrodzona, ale za to nie ma przykrycia. Natomiast stan techniczny sześciu piaskownic jest zły i zagraża bezpieczeństwu dzieci.

Do zarządców nieruchomości, na których są place zabaw z piaskownicami, lada dzień pójdą następne pisma nakazujące kolejny raz wykonanie ogrodzeń oraz zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa.

Niedawno powiatowy inspektor sanitarny wezwał zarządców oraz wspólnoty z miasta i powiatu stargardzkiego do przesłania informacji o liczbie piaskownic na ich terenach.

- Dzięki temu do naszej ewidencji włączyliśmy kolejnych sześćdziesiąt piaskownic - informuje Anna Pożdał ze stargardzkiego sanepidu. - W tym jest 26 nowych na terenie gmin Marianowo, Stara
Dąbrowa i Dolice. One także doczekają się kontroli. Zrobimy to w tym roku.

Pracownicy sanepidu mają nadzieję, że zarządców nie przerażą koszty dostosowania piaskownic do wymagań sanitarnych.

Jak mówią, likwidowanie piaskownic nie jest rozwiązaniem.

- Wiemy, że to trochę kosztuje, ale przecież dzieci muszą mieć swoje miejsce do zabawy - komentują.