Twitter usuwa znaczek weryfikacji. Elon Musk zapowiada pracownikom cięższą pracę przy niższych pensjach

Choć pomysł przejęcia Twittera przez Elona Muska miał po równo przeciwników i zwolenników, to tych drugich pewnie już nie pozostało wielu. Trudno bowiem być użytkownikiem serwisu i obserwując dotychczasowe postępowanie bogacza twierdzić, że coś dobrego z jego rządów wyniknie.

Szczególnie że od momentu rozpoczęcia „władania” nad firmą Musk nie pokazał nic poza lekkomyślnością, buńczucznością i pogardą zarówno do użytkowników, jak i pracowników. Najnowsze wieści również nie napawają optymizmem.

Spośród wielu poczynań Elona Muska związanych z Twitterem, największym echem odbiła się m.in. sprawa ze słynnym już znaczkiem weryfikacji konta. Tzw. „niebieski ptaszek”, obok nazwy profilu, dotychczas informował o jego autentyczności. Nowy właściciel Twittera postanowił jednak wyciągnąć dodatkowe pieniądze od użytkowników, podnosząc cenę tej opcji i wprowadzając jej uzależnienie od wykupienia abonamentu.

Na zmianach, a raczej lukach w nowym systemie, skorzystali oszuści, którzy wielu firmom zaszkodzili poprzez podszywanie się pod nie. W ramach przeciwdziałania Musk stwierdził, że w najbliższych miesiącach na serwisie pojawi się pewnie jeszcze sporo „głupich rzeczy”, a część z działających zostanie na stałe. Ta jednak nie, ponieważ felerny znaczek nie został co prawda naprawiony, a zniknął w ogóle i nie wiadomo, czy powróci.

Najbardziej oburzające w postępowaniu Muska jest jednak jego podejście do pracowników Twittera. Zaczął on bowiem od masowych zwolnień ponad połowy z obsady liczącej przed jego przecięciem około 7,5 tys. osób. Pozostałych natomiast szantażował, że albo powrócą całkowicie do biur, rezygnując z pracy zdalnej i hybrydowej albo mogą składać wypowiedzenia.

Dodajmy do tego, że zwolnieni zostali też wszyscy pracownicy, którzy ośmielili się na forum firmy skrytykować poczynania nowego właściciela. To jednak nie koniec. Jak poinformował jeden z dziennikarzy The Verge, na ostatnim spotkaniu z pracownikami ekscentryczny milioner poinformował, iż kończy zwolnienia (po tym, jak pozostało mu 1/3 pracowników) i rozpoczyna rekrutację nowych. Zastrzegł jednak, że w firmie będzie od teraz znacznie cięższa praca i wymaga on co piątek raportów od każdego pracownika, w których będzie uwzględnione, co robił w bieżącym tygodniu.

Żeby jednak nie było zbyt kolorowo, pracownicy zostali uprzedzeni, że praca w Twitterze będzie mniej korzystna finansowo. Milioner postanowił usunąć wszystkie dotychczasowe systemy premiowe oraz dodatki, np. na jedzenie w firmie, czy opiekę nad dzieckiem. Ciekawe, czy taką ofertą skusi nowych pracowników do zatrudnienia i utrzyma dotychczasowych na stanowiskach.

Sprawdź też: