MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tusk postawił na Nitrasa. Kontrowersyjny polityk PO ma stanąć na czele akcji "ochrony wyborów"

Przemysław Szymańczyk, Maciej Janiak
Sławomir Nitras (PO)
Sławomir Nitras (PO) archiwum
Donald Tusk zapowiada "obywatelską akcję", której celem będzie "przypilnowanie wyborów" przed - jak twierdzi - fałszerstwami. Na jej czele ma stanąć kontrowersyjny poseł Sławomir Nitras.

Według lidera Platformy Obywatelskiej zmiany w Kodeksie wyborczym tuż przed wyborami to "gwałt na podstawowych zasadach demokracji".

Co nie spodobało się Tuskowi?

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację Kodeksu wyborczego. Zmiany te mają zwiększyć frekwencję w wyborach - zwiększyć liczbę lokali wyborczych i ich dostępność, by łatwiej można było oddać głos. Między innymi dlatego wójt gminy wiejskiej lub wiejsko-miejskiej ma zapewniać wyborcom bezpłatny przewóz pasażerski, jeżeli w jego gminie nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy lub jeżeli najbliższy przystanek transportu zbiorowego oddalony jest o ponad 1,5 km od lokalu wyborczego.

Ale to nie wszystko. Po zmianach stały obwód do głosowania ma obejmować od 200 mieszkańców (a nie jak obecnie od 500) do 4000 mieszkańców.

Lider PO zapowiedział, że jego partia szykuje się do „obrony wyborów”. Akcję koordynować ma poseł z Pomorza Zachodniego, Sławomir Nitras.

Tusk zaczął swoje oświadczenie w tej sprawie od oskarżeń w kierunku Prawa i Sprawiedliwości.

- Dzisiaj rano poprosiłem moich najbliższych współpracowników, posłanki, posłów, senatorki, senatorów, pana marszałka, żebyśmy razem przed państwem stanęli w obliczu kolejnego gwałtu na fundamentalnych zasadach demokracji - powiedział Donald Tusk. - Mówię tu o nieustannych próbach manipulacji przy Kodeksie wyborczym, który najwyraźniej przeszkadza PiS. Ta partia szuka różnych sposobów, co udowodniły także to ostatnie dni i przegłosowanie wczoraj nowego Kodeksu wyborczego, aby, obawiając się być może porażki w głosowaniu, zniekształcić wynik wyborów.

Jego zdaniem PiS, wprowadzając nowe zasady w Kodeksie wyborczym tuż przed wyborami (wybory parlamentarne 2023 odbędą się jesienią, w grę wchodzą: 15 października, 22 października, 29 października, 5 listopada - przyp. red.), "tak naprawdę gwałci podstawowe zasady demokracji".

W dalszej części wystąpienia lider PO zaczął wprost formułować swoje oskarżenia, twierdząc, że „coraz częściej wysnuwane domysły, coraz częściej artykułowane publicznie obawy, że PiS jest gotowy także sfałszować wybory, one niestety są coraz bardziej uzasadnione”.

Odpowiedzią na "zagrożenie manipulacjami i fałszerstwami wyborczymi" ma być społeczna akcja, której celem jest skuteczne "przypilnowanie" wyborów.

Tusk poinformował, że dlatego zwrócił się do Sławomira Nitrasa, człowieka "znanego z energii, umiejętności mobilizacji, wielkiego optymizmu i sprawczości", żeby w imieniu Koalicji Obywatelskiej "zajął się przygotowaniem obrony wyborów przed manipulacjami i fałszerstwem".

- Mamy w naszych szeregach Sławomira Nitrasa i nie zawahamy się go użyć - oświadczył.

Nitras uchodzi za jednego z najbardziej agresywnych polityków w polskim Sejmie. Media opisywały wiele incydentów z jego udziałem. W czasie puczu opozycji w siedzibie parlamentu (od 16 grudnia 2016 do 12 stycznia 2017 r. - przy. red.) śledził Jarosława Kaczyńskiego, rejestrując swoje performance przy pomocy smartfona. To on wzburzony krzyczał do ochroniarza lidera PiS: "Kim pan jest i co pan tu robi?".

Gdy latem 2018 roku w sytuacji z jego udziałem doszło do uszkodzenia w Szczecinie autobusu komunikacji miejskiej, zamiast przeprosić, wdał się z kierowcą w awanturę. Była to kobieta, która ze strachu przed parlamentarzystą zamknęła się w autobusie. - Bałam się go - powiedziała wtedy. - Był agresywny.

Kilka miesięcy później poseł ponownie wdał się w awanturę. Celem znów była kobieta. Posłanka Iwona Arent zeznała, że Nitras "kopnął ja i zwyzywał brzydkimi słowami". Do zdarzenia miało dojść w busie, którym parlamentarzyści jechali na lotnisko w Warszawie.

Za przyjęciem nowelizacji Kodeksu wyborczego głosowało 230 posłów - większość z klubu PiS; przeciw noweli były ugrupowania opozycyjne - w tym 124 posłów KO.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Julia Szeremeta: "Oby mój sukces przyniósł pieniądze do boksu"

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński