Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turystom przeszkadza w Wisełce Woliński Park Narodowy

Hanna Nowak-Lachowska
- To wstyd, żeby na plaży czy przy wejściu nie było porządnych toalet - mówi Agnieszka Wysoszyńska z Wisełki. - Gdzie ludzie mają się załatwiać? Na plaży, na wydmach? Toalety typu toi-toi, to jakaś wielka pomyłka. Jak można kazać turystom korzystać z czegoś takiego?
- To wstyd, żeby na plaży czy przy wejściu nie było porządnych toalet - mówi Agnieszka Wysoszyńska z Wisełki. - Gdzie ludzie mają się załatwiać? Na plaży, na wydmach? Toalety typu toi-toi, to jakaś wielka pomyłka. Jak można kazać turystom korzystać z czegoś takiego?
Turyści, którzy przyjadą w tym roku do Wisełki, będą skazani na załatwianie się w toy-toy. Woliński Park Narodowy nie pozwała postawić przy plaży normalnych toalet.

Władze gminy i mieszkańcy Wisełki mówią, że Park nie pozwala na nic ani na samej plaży, ani obok niej.

- Chcieliśmy postawić latarnie na drodze prowadzącej na plażę, ale dyrektor parku się nie zgodził - mówi Ryszard Mróz, zastępca burmistrza gminy Wolin, do której należy Wisełka.

Stoi w miejscu

Mieszkańcy tej nadmorskiej miejscowości mówią, że znów będą wysłuchiwać od swoich gości, że muszą wszystko nosić ze sobą na plażę, bo nie ma tam nawet wypożyczalni leżaków czy koszy.

- Wszystkie miejscowości nadmorski rozwijają się, wprowadzają na plaże nowe atrakcje, otwierają bary, małe kawiarnie. A u nas nie można zrobić nic - mówi pani Bożena, która wynajmuje pokoje turystom.

Podobnie uważa Mirosław Romaniuk. Prowadzi w Wisełce pensjonat.

- Naszym gościom możemy oferować tylko piasek i wodę - mówi. - Dziś to już za mało, żeby przyciągnąć turystów. Przydałaby się na przykład wypożyczalnia jakieś sprzętu pływającego.

Był bar i toalety

Jak mówi pan Mirosław, jeszcze dwa lata temu przy wejściu na plażę był bar i normalne, murowane toalety. Wszystko zburzono, gdy teren przejął WPN.

- Niby mieli jakiś przetarg ogłaszać na ten teren, ale nic nie słychać. Nasi goście trzeci rok będą skazani na toy-toy. Przecież to nie te czasy! Mamy XXI wiek - mówi pan Mirosław. - Nie wiem, jaką politykę prowadzi dyrektor Wolińskiego Parku Narodowego.

Trudno się gada

Ryszard Mróz mówi, że rozmowy z dyrekcją WPN na jakikolwiek temat dotyczący plaży i jej okolic są bardzo trudne. Park chciał nawet, żeby gmina płaciła mu za wjazd samochodu do opróżniania toy-toyów.

- Ostatecznie dali z tym spokój. Ale nawet meleks nie może wjechać na plażę - dodaje zastępca burmistrza. - A przecież z centrum do plaży jest około kilometra.

Jak mówi, za każdy razem, gdy gmina zwraca się z jakąś sprawą do WPN, dyrektor odpowiada, że wszystko musi być uzgodnione aż na szczeblu ministerialnym.

- Albo wyciąga ustawę i na tym się kończy - dodaje Ryszard Mróz.

Tylko bez silników

Dyrektor WPN Ireneusz Lewicki odpiera te zarzuty.

- Ludzie mówią, że wszystkiemu winien Park, bo tak jest im wygodnie - twierdzi. - Rzeczywiście na niektóre rzeczy nie pozwalamy. Na przykład na skutery wodne, czy dowożenie ludzi na plażę meleksem, dorożką czy czym kolwiek. Ale to nie jest tak, że nie zgadzamy się na nic.

Dodaje, że zakaz pływania na skuterach czy innym sprzęcie wodnym z silnikiem wynika z przepisów dotyczących obszarów chronionych.

- Musimy dbać o faunę i florę - mówi Ireneusz Lewicki. - Ale łódki proszę bardzo, mogą być. Tylko kto będzie odpowiadała za bezpieczeństwo ludzi? Tak samo jeśli chodzi o dowożenie ludzi. Zgodnie z przepisami odpowiedzialność za bezpieczeństwo bierze osobiście dyrektor WPN.

Nie ma chętnych

Potwierdza, że nie zgadza się na murowane toalety przy plaży. Ale chętnie widziałby jakąś gastronomię w miejscu zburzonego baru. Jak mówi, dotychczas nic takiego nie ma, bo nie ma chętnych.

- Trzy razy ogłaszaliśmy przetargi i żaden nie doszedł do skutku - twierdzi Ireneusz Lewicki. - Widać nikomu się nie opłaca. Może gmina i mieszkańcy powinni wykazać więcej inicjatywy ze swojej strony?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński