Fachowcy od prognoz pogody podkreślają, że ostatnie lata nie były normalne. Było za gorąco i zbyt słonecznie, jak na naszą strefę klimatyczną.
Zdążyliśmy się jednak przyzwyczaić do mocnego grzejącego słońca. Teraz narzekamy na pogodę. Narzekamy i rezygnujemy z wyjazdów nad morze.
- Pogoda jest głównym, wręcz jedynym, winowajcą - mówi krótko Janusz Pasternak z Urzędu Miejskiego w Dziwnowie.
Nie wszyscy narzekają
W najlepszej sytuacji są ci, którzy zadbali o swoje interesy jeszcze zimą.
- Prezentowałem ofertę na wszystkich dużych targach turystycznych nie tylko w Szczecinie, ale również w centralnej Polsce. Byłem w Warszawie, na Śląsku, nawet za granicą - mówi właściciel jednego z największych hoteli na wybrzeżu kamieńskim - Teraz są efekty. Kilka miesięcy przez rozpoczęciem sezonu nie miałem już wolnych miejsc.
Turystyczny kryzys dotknął nawet branżę, która w Międzyzdrojach zawsze była bardzo dochodowa - płatne parkingi. Teraz nie ma problemu ze znalezieniem wolnego miejsca. Przyczyniła się do tego głównie mniejsza liczba turystów, ale także likwidacja strefy płatnego parkowania.
Nawet o jedną trzecią
Urzędnicy przyznają, że turystów jest mniej. Oceniają, że średnio nawet o jedną trzecią.
- Nasi turyści to ci, którzy wcześniej zarezerwowali i opłacili pobyt, a przynajmniej wpłacili zaliczkę - dodaje Janusz Pasternak.
Niestety, nawet ci, którzy mimo kiepskiej pogody pojawią się nad morzem, nie są zbyt skorzy do wydawania pieniędzy. Z roku na rok stać ich na coraz mniejsze porcje smażonej ryby.
Do smażalni z własnym wiktem
- Na własne oczy widziałem, jak pani z dwójką dzieci przyszła do lokalu, usiadła, rozwinęła kanapki, otworzyła termos. Tak się żywią nasi tegoroczni turyści. Smażalnie nie zarabiają tyle, ile w latach ubiegłych - mówi szef smażalni w Dziwnowie.
Nawet podczas Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach, na niektórych przedstawieniach sale nie były zapełnione.
- Moim zdaniem, hotelarze ani gastronomicy nie powinni narzekać. Widzę, że mają gości - mówi radna Międzyzdrojów Teresa Purgal.
Podobnego zdania są również niektórzy turyści. Monika Rajczyk z Wrocławia przyjeżdża do Międzyzdrojów już od czterech lat.
- I jakoś nie zauważyłam, żeby handlowcy z promenady plajtowali - mówi. - Nawet nie wiem, czy nie jest ich coraz więcej. Więc chyba jednak coś tam zarabiają, prawda?
Gastronomicy i hotelarze, z którymi rozmawialiśmy mają nadzieję, że sierpień okaże się dla nich łaskawszy. Wszyscy mają jednak świadomość, że sezon tak naprawdę kończy się już w drugiej połowie sierpnia i nawet przy wyjątkowych upałach i najeździe rzeszy turystów, na odrobienie straconych pieniędzy nie będzie już szans.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?