Zakład Nieruchomości PKP w ubiegłym roku po wielu interwencjach mieszkańców oraz publikacjach w "Głosie" wyburzył stary budynek stacji, który był prawdziwą pułapką.
- Tyle zabiegaliśmy o to, żeby zabezpieczyli lub wyburzyli tę ruinę - mówi pan Edward. - A kiedy z tym wreszcie zrobili porządek, to pojawił się kolejny problem - kable. Zostawili je na wierzchu trzy miesiące temu. Przyjechali sąsiadce z domu tuż przy torach zrobić światło, bo miała jakąś awarię. Naprawiali owszem, ale kable izolacją obwiązali i zostawili tak na pastwę losu - dodaje oburzony nasz Czytelnik.
W rejonie wyburzonej stacyjki w Górzycy mieszka kilka rodzin. Bawiące się tam dzieci mają swobodny dostęp do miejsca, gdzie z ziemi wystają przewody elektryczne. Ekipa, która zajmowała się naprawą światła po interwencji jednej z mieszkanek nie zdała sobie trudu, by kable wpuścić w ziemię.
- Tu w każdej chwili może dojść do tragedii. Tam dalej, w miejscu gdzie stał budynek stacji, także wystają kable z ziemi. Nie wiemy czy płynie w nich prąd czy nie. Strach dzieci na podwórko wypuścić, wystarczy chwila nieuwagi - tłumaczą mieszkańcy, którzy apelują do PKP o jak najszybsze uporządkowanie terenu.
Próbowaliśmy się wczoraj skontaktować z zastępcą dyrektora ds. technicznych w Zakładzie Gospodarki Nieruchomościami PKP w Szczecinie, aby wyjaśnił dlaczego nie zabezpieczono odpowiednio terenu po byłej stacji w Górzycy. Niestety bezskutecznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?