Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu było "31'"

Dorota Kozicka, jad, akr, 23 sierpnia 2002 r.
Członkom ekip ratunkowych, które przybyły na miejsce wybuchu ukazał się straszny widok. Zamiast domu zobaczyli wielkie rumowisko.
Członkom ekip ratunkowych, które przybyły na miejsce wybuchu ukazał się straszny widok. Zamiast domu zobaczyli wielkie rumowisko. Marcin Bielecki
W pierwszych godzinach akcji ratunkowej udało się wydobyć z gruzowiska dwie osoby. Jedna z nich zmarła na stole operacyjnym. Wieczorem ekipy ratunkowe odnalazły w ruinach ciało właściciela domu.
Wybuch gazu w Szczecinie22 sierpnia 2002 r. Okolo poludnia na szczecinskim Pogodnie rozlegl sie potworny huk. Dwurodzinny dom przy ul. Kozierowskiego 31 rozsypal sie jak domek z kart.

Wybuch gazu w Szczecinie

Wczoraj około południa na szczecińskim Pogodnie rozległ się potworny huk. Dwurodzinny dom przy ul. Kozierowskiego 31 rozsypał się jak domek z kart.
W ciągu kilkunastu minut na miejscu tragedii pojawiły się ekipy pogotowia gazowego i ratunkowego, policja oraz strażacy. Zamknięto cały kilkusetmetrowy odcinek ul. Mickiewicza. Niemal natychmiast strażacy wyciągnęli z rumowiska 59-letniego Andrzeja W. Miał złamaną rękę i urazy głowy. Później okazało się, że obrażenia wewnętrzne były bardzo poważne i mężczyzna zmarł w szpitalu przy ul. Unii Lubelskiej. Po półtorej godzinie spod zwałów gruzu strażacy wydobyli 62- letnią Emilię R. Kobieta ze złamaniami kończyn trafiła do szpitala
- Trzeba się było bardzo śpieszyć, żeby ją uratować - mówi aspirant Mariusz Godlewski, zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Gruz usuwaliśmy ręcznie, by dom obok nie zawalił się na ratowników. Wybuch bardzo poważnie go uszkodził.
Żadna z tych osób nie mieszkała w zniszczonym domu; Andrzej W. opiekował się niepełnosprawnym właścicielem, a Emilia R. przychodziła sprzątać.
Uratowana kobieta twierdziła, że piecyk gazowy był niedawno remontowany i jak weszła do domu poczuła gaz. Zanim zdążyła cokolwiek zrobić nastąpił wybuch.
Po południu do Szczecina dotarła śmigłowcem grupa ratowników z Gdańska ze sprzętem specjalistycznym i psami szkolonymi w poszukiwaniach ludzi. Nieco później dołączyli do nich ratownicy przybyli z Poznania.
Wieczorem ekipy ratownicze odnalazły w ruinach domu ciało 69- letniego Leonarda N., właściciela domu.
Ulica Kozierowskiego cała zasłana była odłamkami muru, kawałkami okien i ogrodzenia. Eksplozja była tak silna, że żelazne elementy ogrodzenia przeleciały na drugą stronę ulicy. Kawałek bramy utkwił w ogrodzeniu sąsiada.
- To prawdziwy dramat. Właśnie wracałem z ogrodu, gdy wybuch wepchnął mnie do mieszkania razem z drzwiami. - opowiadał "Głosowi" Jerzy Ptak, mieszkaniec pobliskiej kamienic - W moim domu wyleciały szyby z okien.
Inny z sąsiadów, Andrzej Dylewicz opowiadał "Głosowi" sobie, że kilka dni temu w pechowym domu prywatna firma przeprowadzała remont instalacji gazowej.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną tragedii był wybuch gazu w piwnicy budynku. Dach nad głową stracili też właściciele sąsiedniego domu. Na szczęście w chwili eksplozji byli nieobecni.
- Prawdopodobnie są na wczasach - mówił Krzysztof Targoński, rzecznik policji. - Z tego co wiemy dopiero niedawno kupili ten dom.
Prezydent Szczecina zadeklarował pomoc miasta mieszkańcom wszystkich uszkodzonych wybuchem domów.
- W najbliższym czasie zorganizujemy przegląd instalacji gazowych w prywatnych budynkach - zapewniał Edmund Runowicz.

Ryszard Najmowicz, mistrz w Pogotowiu Gazowym

Właścicielom mieszkań i budynków, w których jest instalacja gazowa zalecałbym jej coroczną kontrolę. Może to zrobić każdy zakład usługowy, który ma na to zezwolenie. To czy gaz się gdzieś ulatnia można przekonać się na kilka sposób. Czasem bowiem, mimo że gaz ma specyficzny zapach, można go nie wyczuć. Sygnałem może być to, że licznik obraca się, mimo że żadne z urządzeń zasilanych gazem nie jest włączone. Można też sprawdzać łącza rur za pomocą wody z mydlinami. Jeśli gaz gdzieś się ulatnia widać będzie bąbelki. Jeśli go wyczujemy należy jak najszybciej wezwać Pogotowie Gazowe i jeśli to możliwe zakręcić zawór. W żadnym wypadku nie należy wchodzić do piwnicy i zapalać światła kiedy smród gazu jest bardzo silny. Oznaczać to może jego duże nagromadzenie. Włączenie światła może spowodować eksplozję.

Trzeci wybuch w ciągu roku

6 września 2001 - gaz wybucha w kamienicy przy ulicy Montwiłła. Przyczyną jest było rozszczelnienie instalacji doprowadzającej gaz do piecyka. Zginęła jedna osoba - 81 letni mężczyzna, w którego mieszkaniu gaz się ulatniał. Administrator budynku zapewniał, że kontrolę instalacji gazowej przeprowadzano kilka miesięcy wcześniej - w maju 2001 roku. Nieszczelności wówczas usuwano.
W wyniku eksplozji całkowicie zniszczony został narożnik budynku. 30 osób zostało bez dachu nad głową. Odbudowa wciąż się nie skończyła.

19 luty 2002 - gaz wybucha w czteropiętrowym bloku z płyt przy ulicy Santockiej. Ranny został lokator mieszkania, którego eksplozja wyrzuciła na trawnik przed blokiem. Zniszczona została frontowa ściana mieszkania, w którym doszło do eksplozji. Naruszona została też konstrukcja budynku. Przyczyną wypadku był wybuch piecyka w łazience. Po tym zdarzeniu prezydent miasta zarządził kontrolę instalacji gazowych we wszystkich budynkach komunalnych.

22 sierpnia 2002 - gaz wybucha po raz trzeci. Tym razem w gruzach legnie cały dom.

Zdjęcia z miejsca tragedii na Pogodnie w Fotogalerii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński