Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzynaścioro dzieci na liście zaginionych. Nie wiadomo czy wszystkie nie żyją

Mariusz Parkitny
Szokujące informacje po sekcji zwłok 21 ofiar pożaru w Kamieniu. Nie można ustalić tożsamości ani wieku żadnej z nich. A policja wciąż szuka 23 mieszkańców zameldowanych w spalonym hotelu.

Na liście zaginionych jest 13 dzieci w wieku od 2 do 16 lat.

- Mamy duży problem. W tej chwili na większość pytań dotyczących ofiar i osób poszukiwanych nie potrafimy odpowiedzieć. Musimy czekać na badania DNA. Ale i tu nie ma pewności, że poznamy tożsamość wszystkich ofiar - powiedziała nam osoba biorąca udział w śledztwie.

Nasze informacje potwierdza podisp. Maciej Karczyński z zachodniopomorskiej policji.

- Na liście poszukiwanych mamy 23 osoby, w tym trzynaścioro dzieci - przyznaje.

Prawdopodobnie 21 osób z tej liczby poszukiwanych to śmiertelne ofiary. Jeśli tak jest w istocie, to oznacza, że policja będzie szukać jeszcze dwóch osób, które przeżyły pożar i zaginęły. Wśród nich jest 15 letnia Magda Skórka. Jednocześnie oznaczałoby to, że połowę ofiar śmiertelnych stanowią dzieci.

Ale wbrew doniesieniom niektórych mediów nikt nie potrafi na razie odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie liczba ofiar śmiertelnych pokrywa się z tymi poszukiwanymi.

- Może się zdarzyć, że ofiarami śmiertelnymi są goście hotelu, którzy przyjechali na święta odwiedzić rodziny. A to by oznaczało, że liczba poszukiwanych żywych osób byłaby większa - tłumaczy nasz informator.

Na te pytanie nie odpowiedziała zakończona dzisiaj sekcja zwłok. Trwała dwa dni. Ciała są tak spalone, że nie można ustalić nawet ich wieku.

- Tożsamość będziemy ustalać na podstawie badań genetycznych. Materiał DNA został już pobrany - mówi prok. Jolanta Śliwińska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Patolodzy obiecali, że wyniki mogą być w ciągu kilku dni. Próbki DNA trzeba porównywać z DNA żyjących członków rodzin. Ma pomóc w tym lista prawdopodobnych ofiar.

- Mogą się zdarzyć przypadki, że wśród ofiar będą osoby, których tożsamości nie da się ustalić. Bo na przykład nie ma żyjącej rodziny, lub nie była to osoba zameldowana w hotelu. Ale w tej chwili to spekulacje - tłumaczy prok. Śliwińska.

Dzisiaj wicepremier Grzegorz Schetyna powiedział, że prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia na klatce schodowej. O takiej możliwości pisaliśmy już we wtorkowym "Głosie". Dokładnie ma to ustalić zespół ekspertów, który od środy bada pogorzelisko. Prokuratura odcina się od słów wicepremiera.

- Na tę chwilę każda przyczyna pożaru jest brana pod uwagę. Czekamy na opinie biegłych. Mamy nadzieje, że wstępne wyniki poznamy za kilka, kilkanaście dni - zapowiedziała prok. Śliwińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński