Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzymamy kciuki za piękną Marzenę!

Mariusz Parkitny, 19 maja 2006 r.
Finał Miss Ziemi Zachodniopomorskiej 2006 już za miesiąc. Razem z mieszkańcami powiatu trzymamy za Marzenę kciuki.
Finał Miss Ziemi Zachodniopomorskiej 2006 już za miesiąc. Razem z mieszkańcami powiatu trzymamy za Marzenę kciuki. Marcin Bielecki
24-letnia Marzena Cieślik z Wolina będzie walczyć o koronę najpiękniejszej dziewczyny naszego województwa. Marzena znalazła się wśród osiemnastu finalistek konkursu Miss Ziemi Zachodniopomorskiej 2006. Półfinały odbyły się tydzień temu w Szczecinie.

- Jestem kompletnie zaskoczona. To była moja pierwsza przygoda z modelingiem. Nie sądziłam, że uda mi się awansować tak daleko - mówi skromnie wolinianka, która na początku czerwca będzie walczyć o tytuł najpiękniejszej dziewczyny Zachodniopomorskiego.

Jury, któremu przewodniczyła Małgorzata Rożniecka (była miss świata modelek) oraz widzowie nie mieli wątpliwości, że to Marzena powinna znaleźć się w finale konkursu. Publiczność gorącymi oklaskami nagradzała każde wyjście Marzeny na scenę. Wszystkie kandydatki zaprezentowały się w sukniach wieczorowych, strojach kąpielowych i kreacjach własnych.

- Było trochę nerwów, bo strój kupowałam kwadrans przed występem - opowiada Marzena. - Ale muszę powiedzieć, że bardzo miło wspominam tę przygodę z wyborami i nie żałuję, że się odważyłam.

Propozycja od nieznajomej

Gdyby nie przypadkowa wizyta w centrum handlowym "Galaxy" w Szczecinie, być może nigdy nie zobaczylibyśmy Marzeny na konkursie miss.

- Robiłam zakupy w "Galaxy", gdy podeszła do mnie jakaś kobieta. Powiedziała, że obserwowała mnie, jak się poruszam i stwierdziła, że powinnam spróbować swoich sił na castingu. Byłam kompletnie zaskoczona - opowiada Marzena.
O niecodziennym spotkaniu opowiedziała swojej siostrze i chłopakowi. Oboje stwierdzili, że powinna spróbować swoich sił.

- Mój chłopak bardzo mnie do tego namawiał. I chyba przeżywał to bardziej niż ja - mówi wolinianka.

Zapewnia, że chłopak nie okazywał zazdrości.

Ze Świnoujścia do Wolina

Marzena Cieślik urodziła się dwadzieścia cztery lata temu w Świnoujściu. Gdy miała dwa latka rodzina przeprowadziła się do Wolina. Tu skończyła szkołę podstawową i średnią. W Wolinie ma przyjaciół i znajomych. Chodziła do liceum ekonomicznego i w ramach praktyk uczniowskich była na stażu w urzędzie miejskim w Wolinie. Po maturze zapisała się do filii Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Wolinie. Wybrała kierunek ekonomiczny.

- Zawsze interesowała mnie matematyka i z tego przedmiotu czuję się pewna - mówi.

Dwa lata temu przeniosła się do Szczecina. W lipcu czeka ją obrona pracy magisterskiej. Temat: analiza ekonomiczna budżetu miasta Wolin.

- Wolin zawsze będzie moim miastem, tu się urodziłam i stąd mam piękne wspomnienia - dodaje. - Tu najlepiej odpoczywam i gdy mam tylko okazję chętnie wracam na weekendy.

Od dwóch lat jest w stałym związku z mężczyzną kilka lat starszym od siebie.

- Na razie nie myśleliśmy o małżeństwie, ale pewnie kiedyś przyjdzie na to czas. Na razie muszę skupić się na obronie pracy magisterskiej, a potem zobaczymy - tłumaczy.

Propozycje od fotografów

Od czasu, gdy pokazała się w konkursie Miss Ziemi Zachodniopomorskiej jej telefon nie urywa się. Dzwonią fotografowie z propozycjami sesji zdjęciowych i pracy w zawodzie fotomodelki.

- Jest bardzo fotogeniczna. Aż dziw, że tak późno zdecydowała się pokazać. Naprawdę robi oszałamiające wrażenie - mówi Marcin Bielecki, fotoreporter "Głosu Szczecińskiego".

- Przez całe życie mieszkałam w małej miejscowości. Tam nie ma tak wiele okazji, aby zaistnieć. Nie wiem jeszcze, czy pójdę w kierunku fotomodelki, choć to na pewno kapitalna przygoda - mówi Marzena.

Ciasta przy dobrej muzyce

Choć nie pasjonuje się polityką stara być się na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami w kraju i na świecie.

- Lubię premiera Marcinkiewicza. Wydaje mi się rzetelnym i godnym zaufania człowiekiem - komplementuje szefa polskiego rządu.

Zamiast siedzieć na nudnych partyjnych nasiadówkach wolny czas spędza na spacerach, w siłowni, oglądając filmy Woodego Allena oraz czytając książki Paolo Coehelo i Waldemara Łysiaka.

- Uwielbiam piec ciasta słuchając muzyki klubowej - zdradza.

W poniedziałek rano obudził ją telefon od mamy.

- Dziecko, czy wiesz, że jesteś na zdjęciach w gazecie - pytała mama. W poniedziałkowym "Głosie" opublikowaliśmy zdjęcia z konkursu na których była m.in. Marzena.

- Mama była zaskoczona, bo nie mówiłam jej kiedy dokładnie jest konkurs. Ale słyszałam przez słuchawkę, że jest ze mnie dumna - mówi Marzena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński