Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzylatek zmarł z powodu sepsy. To kolejna ofiara [szczegóły]

Anna Folkman
Przedszkole Publiczne nr 3 "Pentliczek" przy ul. Potulickiej w Szczecinie
Przedszkole Publiczne nr 3 "Pentliczek" przy ul. Potulickiej w Szczecinie Abdrzej Szkocki
Kilkuletni chłopiec z Przedszkola Publicznego nr 3 "Pentliczek" przy ul. Potulickiej w Szczecinie zmarł z powodu sepsy. W przedszkolu zarządzono dezynfekcję.

Chłopiec zmarł w karetce

- W środę o godzinie 6 zatelefonowała do mnie jedna z pracownic z informacją, że przed przedszkolem jest policja i sanepid. Dowiedziała się, że jeden z naszych podopiecznych zmarł w nocy – mówi Cecylia Ostrowska, dyrektorka placówki. - Ostatni raz Marcin był w przedszkolu w poniedziałek. Nie mieliśmy żadnych sygnałów od niego i rodziców, by czuł się źle. Pojawił się w poniedziałek po raz pierwszy po zwolnieniu lekarskim z powodu złamanego obojczyka. We wtorek już go nie było.

Okazało się, że w nocy z wtorku na środę stan dziecka bardzo się pogorszył. Wezwano do niego karetkę, ale niestety chłopiec zmarł zanim jeszcze ambulans dojechał do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej. Najprawdopodobniej przyczyną śmierci była posocznica meningokokowa.

Dezynfekcja przedszkola
- Przedszkole jest otwarte, ale większość rodziców po informacji o tragedii zabrała swoje dzieci. Te, które musiały zostać, a jest ich pięcioro, przebywają w bezpiecznym pomieszczeniu a my przeprowadzamy całkowitą głęboką dezynfekcję placówki – mówiła dzisiaj dyrektorka „Pentliczka”. - Będziemy pracować całą noc, by w czwartek przedszkole było już gotowe na przyjecie wszystkich dzieci a w całej placówce jest ich 235.

Dezynfekcji poddane były m.in. wszystkie zabawki, szafki dzieci, dywany, szczoteczki do zębów zostały wyrzucone, a osobiste rzeczy dzieci zapakowano w podpisane worki, które zostaną oddane rodzicom. Personel otrzymał wytyczne z sanepidu jakich środków używać i jakich zasad bezpieczeństwa przestrzegać. Wyposażono się w rękawice i maseczki.

- To dla nas przede wszystkim ogromna tragedia, wszystkie dzieci uczęszczające do przedszkola traktujemy jak własne – wtrąca Ostrowska. - Marcinek był u nas od września, jego siostra uczęszczała już dwa lata. Wiem, że rodzina jest pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, ale dzieci zawsze były zadbane. Tylko ta dziewczynka była bardzo chorowita.

Kilkuletni chłopiec z Przedszkola Publicznego nr 3 w Szczecinie zmarł na sepsę

Kilkuletni chłopiec z Przedszkola Publicznego nr 3 w Szczeci...

Siostra chłopca w szpitalu

Okazało się, że tego samego dnia siostra zmarłego chłopca trafiła do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej na obserwację, stamtąd została przewieziona do szpitala wojewódzkiego przy ul. Arkońskiej.

- Dziewczyna jest w dobrym stanie jest przy niej mama i babcia. Wszyscy przeżywają tragedię związaną ze śmiercią chłopca – informował dzisiaj popołudniu prof. Ślusarek. - Ma na ciele wysypkę, ale to nic groźnego. Pobrano od niej materiał do badań. Dziewczynka może być nosicielem meningokoków, tak jak większość osób dorosłych, którzy mają te drobnoustroje w okolicach nosa. Na dorosłych one nie działają, ale kiedy np. rodzice, dziadkowie całują dziecko, które ma obniżoną odporność może rozwinąć się choroba. Chłopiec umarł w ciągu kilku godzin, bo tak postępuje właśnie posocznica piorunująca. Atakuje narządy wewnętrzne, np. nadnercza powodując krwawe wylewy. Takiej osoby nie udaje się uratować.

Siostra zmarłego profilaktycznie otrzymała leki przeciw rozwojowi meningokoków. Podobnie jak dziesiątki osób, które wczoraj zgłosiły się do szpitala z dziećmi, które mogły mieć kontakt z chłopcem. Takie profilaktyczne leki powinni przepisywać także lekarze rodzinni. Do kontaktu z nimi odesłał też sanepid.

- Rodzicom zalecono konsultacje u lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej – mówi Agnieszka Potocka z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - Sepsa to ostra reakcja organizmu na ogólne zakażenie. Bakterie przedostają się do krwi, która rozprowadza je po całym organizmie, gdzie atakują wiele narządów prowadząc do ich niewydolności. Narządy nie są w stanie funkcjonowaą i dochodzi do tzw wstrząsu septycznego. Meningokokami może zarazić się każdy jednak na zakażenie najbardziej narażone są dzieci w wieku od 1 do 6 lat oraz młodzież w wieku od 11-19 . Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową poprzez kontakt z chorą osobą lub bezobjawowym nosicielem tej bakterii. Szacuje się, że około 20-40 proc. osób to bezobjawowi nosiciele. Meningokoki bytują u nich w jamie nosowo-gardłowej i nie powodują żadnych objawów ani dolegliwości. W pierwszym etapie objawy inwazyjnej choroby meningokokowej mogą przypominać grypę, jednak przebieg jest znacznie gwałtowniejszy a do załamania stanu ogólnego może dojść w kilka godzin.

Jakie są objawy sepsy

Główne objawy to brak apetytu, senność lub drażliwość, wymioty, pulsujące ciemiączko, biegunka, odgięcie głowy do tyłu, płacz, wysypka wybroczynowa, temperatura, bóle stawów i mięśni, sztywność karku. Zakażeniom meningokokowym sprzyja kichanie kaszel, oblizywanie smoczka, picie z tych samych butelek, używanie tych samych sztućców, przebywanie w zatłoczonych miejscach. Bardziej podatni na zakażenie są ludzie, których organizm jest osłabiony wcześniejszymi infekcjami, wysiłkiem fizycznym, stresem, długotrwałym odchudzaniem się. Jak zapobiegać? Należy przestrzegać zasad higieny, dbać żeby dziecko jadło regularnie, przebywało na powietrzu, a jeśli wystąpią jakiekolwiek niepokojące objawy, jak najszybciej skontaktować się z lekarzem. Należy podkreślić, że obecnie najlepsza i jedyna metoda zapobiegania zakażeniom meningokokami to szczepienia ochronne. Są one zalecane i nierefundowane.

Z powodu choroby mieningokokowej w ubiegłym roku zmarły cztery osoby z naszego województwa - dziecko poniżej 1 roku życia, jedna osoba w wieku od 11 do 18 lat, i dwie osoby w wieku od 41 do 60 lat.

- W tym roku odnotowano 6 zgłoszeń i jeden zgon. W styczniu w rejonie Świnoujścia zmarło kilkuletnie dziecko - podaje Małgorzata Kapłan z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.

Polecamy na gs24.pl:

Natalia Siwiec – modelka. Studiowała w Szczecinie. Jak sama mówi zakochała się w naszym mieście. Teraz wraca do Szczecina z ogromną sympatią, tym bardziej, że pochodzi stąd jej mąż.Natalia Siwiec o początkach swojej kariery. "Kompletnie nie wiedziałam, jak się zachować"Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Szczecinianie, których zna nawet cały świat [ZDJĘCIA]

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński