Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy pytania

Rozmawiał Janusz Kaźmierczak
Marcin Bielecki
Ryszarda Stadniuka, szefa polskiej misji olimpijskiej.

- Czy był pan na finałach gdy Otylia Jędrzejczak zdobywała srebrne medale?

- Oczywiście. Nie mogłem sobie tego odmówić. Przecież to gwiazda naszej ekipy. Cieszę się przede wszystkim z jej srebrnego krążka w wyścigu na 400 metrów stylem dowolnym. W tym miejscu chciałbym pogratulować szkoleniowcom, że mieli trenerskiego nosa i wystawili ją do tej konkurencji. Po powrocie do wioski olimpijskiej Otylii zgotowano owacyjne przyjęcie. Był transparent - " Brawo Otylia, witamy pierwszą polską medalistkę". Nie zabrakło szampana, a nazajutrz rano szefostwo misji wręczyło jej palmtopa najnowszej generacji. Już dziś zastanawiam się jak będzie wyglądało przyjęcie złotej medalistki, bo nie ukrywam, że Otylia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

- Otylia rozpoczęła dorobek medalowy w polskiej ekipie. Kto pójdzie w jej ślady?

- W naszej ekipie jest jeszcze 30 potencjalnych kandydatów do zajęcia miejsc na olimpijskim podium. Ze zrozumiałych względów liczę przede wszystkim na wioślarzy (Ryszard Stadniuk jest również prezesem Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich - przyp. red.), kajakarzy, Renatę Mauer i żeglarzy. Wielkie nadzieje łączymy też z siatkarzami.

- Jak wygląda dzień szefa misji olimpijskiej?

- Na brak pracy nie narzekam. O 8.30 spotykam się z szefami poszczególnych ekip. Omawiamy poprzedni dzień. Nagradzamy zawodników, którzy czymś szczególnym się wyróżnili. Np. Przemek Stańczyk otrzymał upominek za pobicie rekordu życiowego. Później w szczegółach rozpracowujemy dzień bieżący. M.in. trzeba rozdysponować samochody służbowe, spotkać się z oficerem łącznikowym w sprawie ochrony naszej ekipy na poszczególnych arenach. Wieczorem podsumowanie itp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński