Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecie podejście Wojciecha Lisowskiego do Pogoni Szczecin

(paz), pogonszczecin.pl
Konkurencja jest spora, a przyszedłem, żeby podnieść rywalizację - zapewnia Wojciech Lisowski.
Konkurencja jest spora, a przyszedłem, żeby podnieść rywalizację - zapewnia Wojciech Lisowski. Wiola Borzym
- Początkowo miałem zostać w Piaście, ale nasze punkty widzenia były zbyt rozbieżne. Szukałem stabilizacji i było blisko przejścia do Bogdanki Łęczna. Sprawy kontraktowe były już dogadane, trener bardzo mnie chciał, ale wtedy pojawiła się oferta z Pogoni - twierdzi Wojciech Lisowski, nowy zawodnik Pogoni Szczecin.

Zawodnik urodzony w Stargardzie Szczeciński, na początku swojej kariery był związany z klubami z regionu, jak Piast Chociwel czy Stal Szczecin. Do Pogoni był przymierzany kilka razy, ale dopiero teraz trafił na Twardowskiego.

Ostatnio Lisowski był zawodnikiem Legii Warszawa, ale grającym na wypożyczeniu w Piaście Gliwice. Jednak w poprzednim sezonie, zakończonym awansem do europejskich pucharów przez Ślązaków, 21-letni defensor wystąpił tylko w jednym meczu.

- Po kłopotach ze zdrowiem trudno było się przebić. Byłem w stu procentach gotowy do gry, a trener asekurował się tymi problemami. Jeździłem z zespołem, ale Piast walczył o najwyższe cele. Gdyby puchary nie wchodziły w grę, to pewnie dostałbym więcej szans - tłumaczy zawodnik.

Mimo wszystko wydawało się, że latem zawodnik pozostanie w Gliwicach. Nie doszedł jednak do porozumienia. Legia chciała go dalej wypożyczyć.

- Szukałem stabilizacji i byłem blisko przejścia do Bogdanki Łęczna. Sprawy kontraktowe były już dogadane, trener bardzo mnie chciał, ale wtedy pojawiła się oferta z Pogoni - twierdzi Lisowski.

Zawodnik nie przepracował z resztą zespołu nawet połowy okresu przygotowawczego. To może być problem, zwłaszcza na początku sezonu.

-Teraz mam okres aklimatyzacji w zespole. Nie wiem ile to potrwa, mam nadzieję, że jak najkrócej i szybko wskoczę do osiemnastki meczowej, a później wyjściowej jedenastki. Konkurencja jest spora, a przyszedłem, żeby podnieść rywalizację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński