Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzech naszych w ringu podczas Konfrontacji Sztuk Walki

Maurycy Brzykcy [email protected]
Michał Materla tuż przed początkiem swojej walki z Gregorym Babenem.
Michał Materla tuż przed początkiem swojej walki z Gregorym Babenem. Fot. Federacja KSW
Na ostatniej gali KSW pokazało się dwóch szczecinian, a nawet trzech, bo sędzią w kilku pojedynkach był Piotr Bagiński, trener Michała Materli i Karola Bedorfa. Wygrał tylko Materla, co szczególnie go cieszy, gdyż wrócił po kontuzji.

Konfrontacja Sztuk Walki odbyła się po raz 15. w warszawskiej hali "Torwar". Zawodnicy ścierali się w MMA, czyli mieszanych sztukach walki. Materla i Bedorf to zawodnicy Berserker's Team Szczecin. Obaj pracują pod okiem guru grapplingu (rodzaj walki wręcz, wykorzystującej różne techniki chwytów) w Polsce, czy Piotra Bagińskiego. Popularny "Bagi" sędziował kilka pojedynków podczas gali, a w między czasie stał w narożnikach naszych zawodników.

Zła diagnoza

Pierwszy w ringu pojawił się Materla. Popularny "Cipao" walczył z Gregorym Babenem z Francji w wadze 84 kilogramów. Materla wygrał w drugiej rundzie przez tzw. duszenie gilotynowe. To było bardzo ciekawe starcie, dynamiczne. A zwycięstwo Materli cieszy tym bardziej, gdyż wraca on do ringu po ciężkiej kontuzji.

- Tak naprawdę to przez ostatnie cztery lata miałem tylko jedną walkę, ale potoczyło się to wszystko z przyczyn ode mnie niezależnych - opowiada Materla. - Najpierw dwie gale zostały odwołane niemal w ostatniej chwili, a później, tuż przed kolejną, zerwałem więzadła w lewej nodze. Postawiono mi złą diagnozę, przez co straciłem trochę czasu i dopiero od końca lata wznowiłem treningi.

Materla swoją walkę z Babenem chciał rozwiązać w stójce, gdzie czuje się bardzo dobrze. - Nie udało się, rywal zmusił do walki w parterze - opisuje Materla. - Poradziłem sobie, mogę walczyć w parterze za każdym razem, o ile będę w ten sposób wygrywał - dodaje ze śmiechem. - Na pewno w tym pojedynku było sporo niedociągnięć. Dążę do perfekcji, ale jak wiadomo perfekcja jest praktycznie nieosiągalna.

Czeka na Kułaka

Trochę później w ringu warszawskiej hali pojawił się Karol Bedorf. Mierzył się z Hiszpanem Rogentem Lloretem w wadze 105 kg. Szczecinianin nie miał zbyt dużych szans w starciu z Rogentem Lloretem, który wygrał jednogłośną decyzją sędziów po dwóch rundach. Wielu uważa, że 15. edycja KSW miała najlepszą obsadę z dotychczasowych.

- Janek Błachowicz przegrał z Thierrym Sokoudjou. Ten drugi to zawodnik z górnej półki - przekonuje Materla. - Ma nie tylko doświadczenie w walce z czołowymi zawodnikami, ale również kilku z nich pokonał. Janka szkoda, bo Kameruńczyk tymi niskimi kopnięciami wyrządził mu dużą krzywdę i chyba doprowadził do kontuzji.

Materla szykuje się teraz na 21 maja, kiedy to odbędzie się kolejna gala KSW. - Mam z nimi kontrakt jeszcze na kolejne trzy walki, dlatego w Polsce nie mogę występować na innych galach - zaznacza Materla. - Mam nadzieję, że dojdzie w końcu do mojej walki z Krzyśkiem Kułakiem, która jest trochę odkładana. Krzysiek leczy kontuzję, więc może spotkamy się nie na najbliższej, ale kolejnej gali KSW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński