Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba przyjąć i uderzyć

Rozmawiał: Michał Sarosiek
Miłosz Stępiński ze swoimi pomysłami na lepszy futbol w wykonaniu polskich piłkarzy i zespołów.
Miłosz Stępiński ze swoimi pomysłami na lepszy futbol w wykonaniu polskich piłkarzy i zespołów. Michał Sarosiek
Rozmowa z Miłoszem Stępińskim, szczecińskim trenerem piłkarskim.

- Niedawno wrócił pan ze stażu w niemieckim Hannoverze. Pewnie znów przekonał się pan, że od tamtejszych klubów dzielą nas lata świetlne?
- Obserwowałem treningi, byłem też na meczach. Niemiecka liga w porównaniu z naszą ma jedną, ogromną przewagę, która rzutuje na całość wrażeń - oprawę spotkań. Piękne stadiony, kultura na trybunach, do tego oczywiście bogactwo klubów i poziom zawodników. Pamiętamy jednak, że taki Groclin Grodzisk Wlkp. potrafił pokonać w pucharze UEFA berlińską Herthę, a Wisła Kraków w pięknym stylu Schalke 04 Gelsenkirchen. Czyli - można. Aby nie były to jednak tylko rodzynki w cieście, ale żebyśmy co roku grali z przedstawicielami Bundesligi jak równy z równym, potrzebnych jest wiele zmian.

- Treningi w Niemczech wyglądają podobnie do tych w Polsce?
- Żyjemy w czasach globalizacji, która udziela się także piłce nożnej. Technika i komunikacja poszły tak daleko, że dziś cała Europa trenuje w ten sam sposób i nie ma w tym nic dziwnego. Ważną różnicą w porównaniu z Polską są treningi niedzielne. U nas z reguły zawodnicy po meczu mają dzień wolny. W Niemczech stawiają się w klubie o godzinie 10. Ci, którzy grali ponad połowę spotkania, mają tak zwany "rozjazd" na rowerach w siłowni, jednocześnie oglądają film z meczu. Reszta trenuje w dwóch grupach. Niedzielne zajęcia są o tyle dobre, że trener widzi, w jakiej formie są jego podopieczni. Nie mówię tu o kondycji czysto sportowej, ale będąc rano na treningu nie da się ukryć poimprezowego kaca.

- Niemcy trenują dwa razy dziennie?
- Nie, tylko raz. Co ciekawe - w godzinach najbliższego spotkania. Nie ma tam natomiast zajęć w hali, tak chętnie u nas praktykowanych. Zajęcia z piłką prowadzi się na boisku. Kiedy jest zimno - na takim z podgrzewaną murawą, których w ośrodku szkoleniowym Hannoveru - jak i innych klubów Bundesligi - nie brakuje.

- Podczas tej wizyty spotkała pana miła niespodzianka?
- Tak, poznałem urodzonego w Szczecinie, a pracującego od lat dla Hannoveru trenera przygotowania kondycyjnego - Edwarda Kowalczuka. Ten sympatyczny specjalista ma opracowanych wiele cennych materiałów, które wiele by dały naszym klubom. Zgodził się ich nam użyczyć i mamy zamiar rozpowszechniać je w naszym kraju.

- Wróćmy do meczów Bundesligi. Naprawdę nie ma tam zadym na stadionach?
- Absolutnie żadnych. Na mecz do Hannoveru przyjechało wiele autokarów z Monachium z... całymi rodzinami kibiców! Były więc mamy z dziećmi, ojcowie z kolegami. Sympatycy obu zespołów siedzieli w dodatku obok siebie i nie robiło im to problemu. Tylko najzagorzalsi fani byli rozlokowani po przeciwległych stronach obiektu, ale nikt nikogo nie zaczepiał, nikt nie wbiegał na murawę. Chyba nikt przy tym nie wyobraża sobie w Niemczech meczu bez przysłowiowego piwka. Wszyscy je piją - a nikt nie jest pijany. Jednym słowem: pełna kultura.

- Wydał pan wspólnie z Krzysztofem Paluszkiem kolejne opracowanie "Atlas środków doskonalących uderzenia i przyjęcia piłki". Właśnie - dlaczego "atlas"?
- W dzisiejszej piłce te dwa tytułowe elementy mają decydujące znaczenie dla drużyny. To podstawa, bez której nie da się osiągnąć dobrego wyniku. Uznaliśmy po prostu, że brakuje takiego opracowania w Polsce - trenerzy pracują opierając się o te wydane najwcześniej dekadę temu. A futbol się zmienia i potrzebuje nowych przewodników. W naszej książce ujęliśmy szereg gier i ćwiczeń doskonalących właśnie uderzenia piłki, jak i jej przyjęcie. To ważne, aby polscy piłkarze technicznie byli równie dobrzy, jak ci z zachodu Europy. Wówczas jest szansa na sukcesy. Mam nadzieję, że opracowanie dotrze do wszystkich szkoleniowców od ekstraklasy po niskie ligi tak, aby od najmłodszych lat piłkarzom wpajano zasady zanim będzie za późno. Zawodnik piętnastoletni, który nie ma opanowanych pewnych elementów piłkarskiej techniki - nic już w futbolu wielkiego nie osiągnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński