Trwają negocjacje ws. dodatków dla nauczycieli

Negocjacje miasta, które rozpoczęły się ze związkami zawodowymi we wtorek, jeszcze się nie zakończyły. Początkowo magistrat chciał obniżyć dodatki za pracę nauczycielom szkół specjalnych. Sprzeciwili się temu zarówno sami pedagodzy, jak i spora część radnych Szczecina.

Jest jednak szansa na znalezienie ugodowego rozwiązania. Podczas spotkania z przedstawicielami związków zawodowych, miasto złagodziło swoje wcześniejsze stanowisko.

- Pojawiły się nowe warianty - przyznaje Mirosława Mazurczak, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" szczecińskich nauczycieli. - Są one korzystniejsze od tych, które miasto proponowało wcześniej.

Dodatki za pracę w szkołach specjalnych do tej pory były naliczane procentowo w stosunku do pensji podstawowej nauczycieli. Według nowego wariantu, ich wysokość miałaby być naliczana teraz kwotowo. Oznaczałoby to utrzymanie dodatków na dotychczasowym poziomie. Nauczyciele otrzymaliby natomiast waloryzację pensji podstawowych, zapewnioną im przez rząd.

- To znaczy, że po podwyżce pensji podstawowej, dodatki nie wzrosłyby, tylko zostały utrzymane na takim poziomie jak w roku 2008 - wyjaśnia Maria Świerczek, prezes szczecińskiego oddziału Związku Nauczycieli Polskich. - Oznacza to zamrożenie dodatków przynajmniej na rok. Być może w przyszłym roku byłby możliwy powrót do starego systemu. To będzie jednak zależało od sytuacji finansowej miejskiej oświaty.

Pomysł obniżenia nauczycielom dodatków za pracę w szkołach specjalnych powstał po tym, jak okazało się, że Ministerstwo Edukacji Narodowej przyznało Szczecinowi na oświatę 289 mln zł. Jest to o 5,6 mln zł mniej niż zakładano wcześniej w Urzędzie Miasta. W ramach szukania oszczędności cięcia dodatków miały początkowo wynieść nawet 20 procent.

W szczecińskich szkołach specjalnych pracuje obecnie około 500 nauczycieli. Otrzymują dodatki w wysokości do 50 procent pensji podstawowej. Następna tura negocjacji odbędzie się w poniedziałek. Do czasu ich zakończenia miasto nie komentuje ich przebiegu.