Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa protest rolników w Szczecinie. "Dalej czekamy co będzie"

Bogna Skarul
Bogna Skarul
O zbożu i innych produktach rolnych z Ukrainy, o sprzedaży ziemi obcokrajowcom w Polsce, a także o trwającym już 50 dni strajku rolników pod szczecińskim KOWR mówił dziś (wtorek) poseł Jarosław Rzepa z PSL na konferencji prasowej przed Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie.

- Powołaliśmy parlamentarny zespół ds. zbadania afery zbożowo-drobiowej - poinformował poseł Jarosław Rzepa. - Chcemy wyjaśnić wszystkie sprawy związane ze zbożem, kukurydzą, ale też drobiem, które dotarło do Polski z Ukrainy.

Parlamentarzyści chcą wiedzieć kto i dlaczego nazwał zboże technicznym. Kto zdecydował o tym, aby odstąpić od kontroli zboża na granicy. Od kogo i do kogo trafiło zboże z Ukrainy.

- W trakcie prac zespołu okazało się na przykład, że około 100 tys. hektarów kukurydzy nie zostało w Polsce w ogólne zebranych -powiedział poseł Rzepa. - Ale my będziemy dalej badać sprawę zbóż, do momentu aż odpowiedzi na podstawowe pytania nie dostaniemy.

Odniósł się także do informacji, jaka została przedstawiona przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

- Co roku otrzymujemy taką informację ile ziemi w Polsce sprzedano obcokrajowcom - powiedział Jarosław Rzepa. - Z danych za ubiegły rok wynika, że w Polsce sprzedano jej 5119 hektarów, z tego najwięcej nieruchomości rolnych i leśnych cudzoziemcy nabyli w województwie wielkopolskim i zachodniopomorskim. U nas w Zachodniopomorskiem było to aż 1314 hektara. A najwięcej tych nieruchomości nabyły podmioty z Cypru, Luksemburga, Niemiec czy Danii.

Dodał też, że w 2015 roku, za rządów PO-PSL tej ziemi sprzedano cudzoziemcom 412 ha.

- Ciekawe jest też to, co się kryje za tymi spółkami - zastanawiał się poseł. - Może okazać się, że trop prowadzi do Rosji. Nawiązał również do podanej informacji o tym jakoby spółka, w której pracuje były premier Waldemar Pawlak „Polskie Młyny” importowała zboże z Ukrainy. Jak mówi Jarosław Rzepa spółka wydała oświadczenie, w którym informuje, że nie importowała i nie importuje pszenicy z Ukrainy, a do produkcji mąki używa pszenicy wyprodukowanej w Polsce przez polskich rolników.

- Ale najważniejsza jest dla nas odpowiedź na pytanie „co dalej” — mówił poseł PSL. - W jaki sposób zostanie „zdjęta” nadwyżka zbóż w Polsce (a mówi się, że w tej chwili w Polsce jest około 9 mln ton nadwyżki), komu chcemy to sprzedać, czy przerobimy to na biopaliwa, jak to zboże sprzedamy — podkreślał Jarosław Rzepa. - Dzisiaj rolnicy chcą znać konkrety. Oni chcą to wiedzieć, bo chcą obronić polskie rolnictwo towarowe.

Z kolei jak wygląda sytuacja pod szczecińską siedzibą Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, mówił przedstawiciel strajkujących tam rolników Paweł Toporek, rolnik spod Bań.

- Do dziś się nic nie wydarzyło jeśli chodzi o naszą sprawę - mówił Paweł Toporek. - Do dzisiaj nie ma też zapowiadanej przez ministra kontroli KOWR, nie ma żadnego anulowania zarządzeń. Tym samym ta umowa, jaka także zdaniem ministra została podpisana z naruszeniem prawa — nie przestała obowiązywać. A my już pod tym KOWR stoimy 50 dzień i żadnego rozwiązania naszych spraw nie ma. Dalej czekamy co będzie. A jeżeli dalej to się będzie przeciągać, to rozważamy formę zaostrzenia protestu.

Rolnicy przyznają, że nie wiedzą jak postępują prace związane z ich postulatami w Warszawie. - Czekamy na jakiekolwiek informacje — mówią.

Nieoficjalnie bowiem padły trzy daty spotkania w Szczecinie z ministrem rolnictwa Robertem Telusem - to najbliższy czwartek, poniedziałek 24 kwietnia i środa 26 kwietnia. - Ale nic oficjalnie nie wiemy — przyznają.

Jdnocześnie minister rolnictwa i rozwoju wsi Rober Telus zapewnia, że trwaja rozmowy i z Unią Europejską, z Komisją Europejską, jak również z Ukrainą
- Chodzi o to, aby znaleźć rozwiązanie. Jakie rozwiązanie? Chodzi nam o to, żeby te produkty jechały do Europy - bo to jest ważne - ale jechały w głąb Europy, nie zostawały w naszym kraju - zaznaczył Robert Telus. - Musimy znaleźć takie rozwiązanie, które będzie nam to gwarantować.
- Chcemy, żeby to zboże dla polskiego rolnika, mam na myśli tutaj pszenice (...), żeby nie było niżej dla rolnika niż 1400 zł. Tutaj też przepisy unijne w jakiś sposób nas ograniczają, nie możemy tego zrobić do tony. Ale możemy to zrobić do hektara. I w tej chwili pracujemy nad tym, żeby znaleźć dobry system, żeby to uregulować. I każdy kto sprzeda zboże po 15 kwietnia będzie miał taką dopłatę do zboża - powiedział minister.

Jak dodał, "myślimy też o tym, żeby był to system nie tylko dla pszenicy". "Wiadomo, że nie będzie to 1400 zł - bo jęczmień nie kosztuje 1400 zł, nie ma takiej samej ceny jak na pszenicę. Chciałem na posiedzeniu dzisiaj Rady Ministrów złożyć, ale poczekam jeszcze tydzień, dlatego, że chcemy znaleźć dobry system. Nie możemy robić tego szybko, żebyśmy nie popełnili jakiś błędów" - tłumaczył Telus.
Natomiast wiceminister finansów Artur Soboń w Radiu Zet powiedział:
- Uruchomiliśmy już 2 mld zł na pomoc rolnikom z budżetu państwa i funduszu pomocy, a jeśli będzie potrzeba, uruchomimy kolejne środki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński