- Liczyłem, że do tego protestu nie dojdzie - mówi Mariusz Pietrzak, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie. - Było mnóstwo czasu na rozwiązanie tego problemu, dojście do kompromisu. Nie udało się.
Powodem protestu jest zapis o karach dla lekarzy za błędnie wypisane recepty, zawarty w zarządzeniu byłego już szefa NFZ Jacka Paszkiewicza. Zgodnie z zapisem, lekarz miałby płacić, jeśli podczas wypisywania recepty popełni literówkę lub pomyli się wpisując numer PESEL. Protestu nie zatrzymało przedstawienie przez prezes NFZ Agnieszkę Pachciarz nowego wzoru umowy na wystawianie recept, w którym nie ma kar za niewłaściwe wypisanie recepty na leki refundowane.
Narodowa Rada Lekarska ma nadal uwagi do tego wzoru. Lekarze oficjalnie rozpoczęli więc protest w niedzielę 1 lipca. Ma on przebiegać w pięciu formach. Lekarze mogą zapisywać leki na drukach recept opracowanych przez NRL, które nie zawierają informacji o stopniu odpłatności pacjenta. Drugą formą jest stosowanie pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ".
Medycy mogą też używać nazw międzynarodowych leków oraz wypisywać leki spoza listy leków refundowanych. Ostatnią możliwością jest niewpisywanie kodu NFZ na receptach. Czy jednak rzeczywiście wszyscy lekarze wystawiają jedynie pełnopłatne recepty?
- Lekarze mają dylematy - mówi Pietrzak. - Pytają, co mają robić. Boją się. Nie chcą zaszkodzić pacjentom. W sytuacjach kiedy się wahają, radzę im postępować zgodnie z sumieniem.
Nie wiadomo dokładnie, ilu lekarzy z województwa zachodniopomorskiego przystąpiło do protestu - nie było bowiem żadnych list, ani deklaracji. Choć NRL wezwała do protestu wszystkich lekarzy, część z nich wciąż się waha. Niektórzy mówią nawet żeby dla świętego spokoju podpisać umowy proponowane przez NFZ i wypisywać leki z listy refundacyjnej.
- Mam nadzieję, że protest nie będzie trwał długo - mówi Pietrzak. - Wierzę, że wkrótce uda się wszystkim osiągnąć kompromis.
Zanim to nastąpi, pacjenci muszą nauczyć się radzić sobie z pełnopłatnymi receptami. Ci przezorni, w obawie przed protestem, kupowali hurtowo leki w ostatnich dniach czerwca.
- Przed weekendem były u nas kolejki, teraz jest spokój - mówi kierowniczka apteki Dom Leków w Szczecinie. - Nie mieliśmy jeszcze żadnej recepty wystawionej w ramach protestu. Pacjenci sami jeszcze nie wiedzą, czego się spodziewać, są zdezorientowani. Wszystko rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych dni. Zamieszanie może wzrosnąć, ponieważ od 1 lipca obowiązuje dodatkowo nowa lista leków refundowanych.
Warto pamiętać, że lekarze udzielający świadczeń w zakontraktowanych przez NFZ przychodniach i szpitalach mają prawo i obowiązek wypisać pacjentowi receptę na lek refundowany, ponieważ jest to świadczenie gwarantowane. O przypadkach odmowy wypisania recepty należy informować NFZ lub rzecznika praw pacjentów.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje