Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa gorączka czarnego złota

Fot. Marcin Bielecki
Szczecińskie składy zaczynają świecić pustkami. Ludzie najczęściej pytają o węgiel. Mniejszym powodzeniemcieszy się droższy koks.
Szczecińskie składy zaczynają świecić pustkami. Ludzie najczęściej pytają o węgiel. Mniejszym powodzeniemcieszy się droższy koks. Fot. Marcin Bielecki
W składach zaczyna brakować opału. Sprzedawcy winę zrzucają na kopalnie. Uprzedzają też, że ceny będą jeszcze wyższe.

Meteorolodzy straszą szybką i mroźną zimą. Najwyraźniej wzięliśmy sobie do serca te przestrogi, bo skupy przeżywają prawdziwe oblężenie. Na miejscu okazuje się, że ceny są wyższe niż przed rokiem. Nie jest to jedyny problem.

- Największe zapotrzebowanie jest na węgiel, a o niego bardzo trudno - mówi Michał Pełc ze składu przy ulicy Celnej w Szczecinie. - Za tonę węgla "orzech" płacimy 660 złotych. Koks kosztuje 1150 zł. Za miał, w zależności od kaloryczności, trzeba zapłacić 450 zł i 510 zł. Groszek kosztuje 580 zł, a ekogroszek do pieców z podajnikiem - 600 zł. Sprzedajemy wyłącznie polski asortyment. Od września jest na niego ogromny bum. Pogoda sprzyja, bo ludzie zdają sobie sprawę z tego, że suchego opału wejdzie na transport znacznie więcej.

Regina Żegarys, kierownik sekcji opału w szczecińskim "Węglobudzie" przyznaje, że przed kilkoma tygodniami składy były pełne. Dzisiaj sprawa wygląda zupełnie inaczej.

- Mamy 11 składów i niemal każdy świeci pustkami - mówi. - Czekamy na dostawy, ale w kopalniach nie ma tyle węgla, ile potrzebują ludzie. Nie wiemy, z czego to wynika. Mamy umowę z Katowickim Holdingiem Węglowym. Kopalnie nie tłumaczą nam, co robią z wydobywanym materiałem. Gdzieś go sprzedają, z pewnością jednak nie trafia on do nas.

Węgiel typowy kosztuje w Węglobudzie od 660 do 750 złotych. Cena zależy od ilości kalorii. Za miał płacimy od 470 do 520 zł za tonę.

- Każdy samochód koksu jest teraz na wagę złota - mówi Żegarys. - Jego cena to około 1100 złotych. Ludzie szukają go od dwóch miesięcy. W ubiegłym roku, o tej samej porze, za tonę płaciliśmy 850 zł. Uprzedzam, że może być jeszcze drożej, niż teraz.

Włodzimierz Szałaśny z Goleniowa przekonuje, że u niego w składzie nie ma podobnych problemów. Zainteresowanie opałem jest rzeczywiście bardzo duże, ale na razie wystarcza dla każdego.

- Obecnie wszystko mamy na stanie - mówi. - Miał po 470 złotych, groszek 590 zł, orzech - 610-645 zł za tonę, a ekogroszek 610 zł.

Właściciele składów przekonują, że kierowcy wciąż czekają pod kopalniami na załadunek towaru. Często trwa to nawet kilka dni. Uprzedzają, że ceny zmieniają się z dnia na dzień i może być jeszcze drożej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński