- Wolałby pan porozmawiać chyba o czymś innym niż meczu z Zagłębiem Lubin.
- Z pewnością, ale nie należy też uciekać od tego tematu, bo on jest wiążący z tym, co nas czeka w tym tygodniu. Porażka jest ściśle powiązana z nadchodzącymi treningami i mankamentami z tego spotkania zajmiemy się w tym mikrocyklu treningowym.
- Oba spotkania, zwycięstwo 4:0 i porażka 0:3, były podobne, bo końcowy wynik spotkania nie odzwierciedla tego co działo się na boisku.
- Jestem podobnego zdania. Nie uchronimy się od negatywnych opinii. Przegraliśmy 0:3 ale odbiór meczu nie był taki by dostać trójkę w plecy. W grze do przodu stworzyliśmy sobie kilka klarownych okazji, a popełniliśmy błędy w grze obronnej i przy stałych fragmentach gry, co zadecydowało o porażce.
- Wydaje mi się, że przy takich warunkach atmosferycznych jak te w Lubinie, Pogoń cierpi na tym, że chce grać ładnie i ofensywnie, przez co znów została skarcona. Może przy okazji takich spotkań, trzeba grać bardziej topornie?
- Z pewnością coś w tym jest. W ostatnim meczu Zagłębie ustawiło się bardzo nisko przez co i tak ten atak pozycyjny musieliśmy prowadzić. Ciężko wrzucać piłki w pole karne, kiedy znajduje się tam dziesięciu zawodników. Problem leżał w tym, że mimo słabej nawierzchni musieliśmy grać w ten sposób. Na pewno jednak trzeba rozróżniać piłkę ładną dla oka od tej skutecznej.
- By osiągnąć korzystny wynik w takich spotkaniach jak te, mecz należy wywalczyć, wybiegać, wyszarpać. W środku pola jedynie Maksymilian Rogalski jest zawodnikiem o takiej charakterystyce. Edi Andradina i Takafumi Akahoshi do takich zawodników chyba nie należą?
- Zakładaliśmy sobie inny obraz spotkania przed jego rozpoczęciem. Rzeczywiście murawa trochę torpedowała to, co chcieliśmy zagrać. W środka pola potrzebowaliśmy więcej agresji, ale nie tylko w tym rejonie boiska. Mogło to inaczej wyglądać zwłaszcza wtedy, kiedy rywale byli przy piłce. Chcemy wyciągnąć wnioski z tego i nie są to puste słowa.
- W bramce stanął Radosław Janukiewicz, kiedy ostatecznie był pan przekonany do takiego wyboru?
- W ostatnim tygodniu. Radek zapracował sobie naprawdę bardzo dobrym okresem przygotowawczym i wyglądał lepiej od Dusana, stąd taka decyzja.
- A radykalny ruch i zmiana Tomasza Chałasa w przerwie spotkania?
- Chcieliśmy zmienić obraz gry, by pograć trochę więcej długą piłką. Donald Djousse ma potencjał ku temu, by utrzymać się dłużej przy piłce. Liczyliśmy także na ożywienie pierwszej linii ataku.
- Do Gdańska za kartki nie pojedzie Przemysław Pietruszka. Wychodzi na to, że Maciej Dąbrowski, Hernani i Emil Noll pojawią się na boisku. Ten ostatni na lewej obronie
- Być może. Mam jeszcze inną alternatywę ale nie chciałbym jej teraz zdradzać, żeby nie odsłaniać kart, bo i tak pauza Pietruszki trenerowi Bogusławowi Kaczmarkowi ułatwia rozszyfrowanie naszej obrony.
- Są dobre wieści. Mówią, że w piątek popada ale nie będzie ujemnej temperatury.
- To faktycznie pocieszenie, bo jesteśmy głodni naturalnej murawy, gdzie można pograć piłką. Cieszymy się z tego względu, że gramy już w piątek i mamy szybką okazję do rewanżu oraz szansę udowodnienia, że w Lubinie popełniliśmy błąd, ale był to tylko wypadek przy pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?