- Trochę z tęsknoty tu przyjeżdżamy - mówi Małgorzata Barańska, która ze Świnoujścia przeprowadziła się pod Leszno. Jej mąż Mariusz postanowił stworzyć w Świnoujściu park linowy.
- W Polsce jest już około 80 parków linowych - mówi pan Mariusz. - Są prawie we wszystkich miejscowościach na wybrzeżu. Dlatego byłem bardzo zdziwiony, gdy okazało się, że nie ma takiego miejsca w Świnoujściu.
W wakacje park będzie działał codziennie, a po sezonie na życzenie klientów. Do pokonania są przeszkody na czterech trasach. Na pierwszej, mogą się bawić dzieci. Na drugiej wymagany jest wzrost co najmniej 1,2 m na trzeciej oraz czwartej przynajmniej 1,40 m.
- Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych - zapewnia pan Mariusz. - Widział już w Polsce, w parku linowym 70-latków. Sam też z tego korzystam, a mam 52 lata.
Zdaniem Mariusza Barańskiego, do parku powinni przyjść ci, którzy mają lęk wysokości. Przestaną się w końcu bać.
Zanim się ruszy w trasę, instruuje nas pracownik parku. Uczestnicy zabaw zakładają uprzęże bezpieczeństwa i kaski.
- Można oczywiście spaść, ale wtedy zawiśnie się na linie - mówi pan Mariusz. - A nasi instruktorzy każdego zdejmą.
Park ma certyfikat bezpieczeństwa Polskiego Związku Alpinizmu i Międzynarodowej Federacji Towarzystw Alpinistycznych.
- Po pokonaniu jednej takiej trasy człowiek jest zmęczony, ale też ma niesamowitą adrenalinę, no bo trochę się jednak człowiek przy tym boi - mówi Małgorzata Barańska.
Za wstęp trzeba zapłacić 20, 25 i 30 zł. Jednorazowo do parku wpuszczanych będzie około 20 osób. Park może pomieścić jednak nawet i 50.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?