W niedzielę futsaliści zremisowali 2:2 z AZS UŚ Katowice. Prowadzenie stracili 11 sekund przed końcem. Do kompromisowego wyniku doprowadził Krzysztof Salisz płaskim strzałem z dystansu. Podobnie rozstrzygnął się mecz z Red Dragons Pniewy.
- Rywal wycofał bramkarza, a przewaga zawodnika w polu, przy wyniku na styku, to handicap. Nie jest łatwo się obronić, trzeba mieć trochę szczęścia i pracować zespołowo. Boli, że straciliśmy punkty i ten gol na 2:2 wpadł ze środka. Zazwyczaj jesteśmy na to przygotowani - powiedział Łukasz Żebrowski, trener Pogoni '04 Szczecin.
Po meczu z Akademikami szkoleniowiec widział również pozytywy.
- To było fajne widowisko, a rywal postawił nam trudne warunki. W tym roku jesteśmy niepokonani i chwała chłopakom za walkę. Zabrakło im szczęścia w kluczowych sytuacjach - wyliczał Żebrowski.
Szczecinianie zwracali uwagę, że przed straconym golem, mogli bez konsekwencji popełnić faul, czego nie zrobili. AZS UŚ Katowice przekroczył limit przewinień i Pogoń dostała przedłużony rzut karny, którego nie wykorzystał Artur Jurczak. Niewykorzystanych szans na zwycięstwo było dużo.
Przed zespołem Żebrowskiego mecz w Pucharze Polski z FC Toruń, który w wyniku pechowego losowania, zagra na wyjeździe.
- Pojedynki z FC Toruń są nabite emocjami, wzajemnym szacunkiem, ale też na wysokim poziomie taktycznym - przypomniał trener. - Potraktujemy ten mecz normalnie jak ligowy, ponieważ nie chcemy robić sobie kolejnej przerwy. Szkoda, że musimy jechać do Torunia, tym bardziej w piątek, ale musimy to sobie poukładać i postarać się podtrzymać passę.
Futsal Ekstraklasa jest w tym sezonie naszpikowana przerwami na zgrupowania reprezentacji Polski, które nie są przyjemne dla ligowców oraz kibiców.
- Kadra jest priorytetem. Zbliżają się eliminacje do mistrzostw Europy, a reprezentacja jest dobrze przygotowana i ma duże szanse na awans. Musimy się do tego dopasować i choć rytmu brakuje, to nie mam pretensji i przerwy absolutnie nie są powodem, jeżeli nie wygrywamy - zaznaczył Żebrowski.
Podczas meczu z AZS UŚ Katowice pauzował z powodu kartek Mateusz Gepert, co wymusiło pewne przetasowania w składzie Pogoni.
- Mateusz jest ważnym ogniwem w pierwszej czwórce, która w tym sezonie ciągnie nam grę i dobrze współpracuje. Wskoczył tam Michał Kubik, który dobrze wpasowuje się w ich granie. Otworzyła się furtka dla Łukasza Cymańskiego, który zdał egzamin, szczególnie w drugiej połowie. Ma w naszym gronie najmniejsze doświadczenie, ale zbiera minuty i tylko szkoda, że nie podsumował występu golem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?