Transfery. Letnie okienko będzie gorące. Do wzięcia są Leo Messi, Sergio Ramos i Gianluigi Donnarumma

Wkrótce poznamy najlepsze drużyny mistrzostw Europy i Copa America. Nieco w cieniu wielkich piłkarskich emocji toczą się negocjacje transferowe. 30 czerwca wygasły kontrakty wielu zawodników, wśród których są takie gwiazdy jak Leo Messi, Gianluigi Donnarumma, Sergio Ramos, Jerome Boateng, Diego Costa, Franck Ribery czy Paulinho. Jeśli chodzi o Polaków, wolnymi strzelcami są m.in. Kamil Grosicki, Michał Pazdan czy Dominik Furman.

Najwięcej emocji wzbudza oczywiście sytuacja Messiego, który odszedł z FC Barcelony po 21 latach. Prezydent klubu Joan Laporta zapewnia, że zatrzyma Argentyńczyka.

- Chcemy, żeby został, a Leo chce zostać. Wszystko jest na dobrej drodze. Pozostało tylko kilka drobnych kwestii Szukamy najlepszego rozwiązania dla obu stron - przekonuje Laporta, który przed marcowymi wyborami uczynił przedłużenie kontraktu z największą gwiazdą drużyny swoim priorytetem.

Pytanie, czy działacz nie robi dobrej miny do złej gry. Messi chciał odejść już po zakończeniu poprzedniego sezonu, zablokowano mu możliwość rozwiązania kontraktu, a napastnik zgodził się zostać w Katalonii jeszcze rok, bo nie chciał toczyć bojów sądowych z klubem, któremu tak wiele zawdzięcza. Obecnie 34-latek przebywa z reprezentacją w Brazylii na Copa America i nie komentuje spraw transferowych. Pewnym sygnałem może być jednak to, że jego ojciec, a jednocześnie agent Jorge Messi w zeszłym tygodniu opuścił Barcelonę.

Według dzienników „Sport” i „AS”, Argentyńczyk wstępnie porozumiał się z klubem w sprawie nowego kontraktu, lecz pozostało jedno poważne „ale”. To kwestia finansowego fair play, które wprowadzono w La Liga, by nie tworzyć w klubach kominów płacowych. Władze Blaugrany w ostatnich latach do nich doprowadziły, a zakontraktowanie latem Sergio Aguero, Memphisa Depaya i Erika Garcii uszczknęło znaczący kawałek maksymalnej puli przeznaczonej na płace. Dziś Laporta ma związane ręce w sprawie zaoferowania Messiemu takiej pensji, jakiej oczekuje. A rywale nie śpią, dla Manchesteru City czy Paris Saint-Germain zaoferowanie 34-latkowi królewskiej gaży nie będzie żadnym problemem.

W Paryżu Messi mógłby spotkać długoletniego rywala z boisk La Liga, Sergio Ramosa. 35-letni obrońca jest podobno zdecydowany na PSG po tym, jak nie przedłużył kontraktu z Realem Madryt. Według doniesień serwisu Goal.com nie dostał jednak jeszcze od francuskiego klubu oficjalnej oferty, a ich opieszałość chce wykorzystać Arsenal. Problem w tym, że Kanonierzy nie będą w przyszłym sezonie grać w europejskich pucharach, a na tym mocno zależy Ramosowi.

PSG zgarnęło już sprzed nosa Barcelonie Georginio Wijnalduma (ostatnio Liverpool). Ramosa w Realu ma zastąpić David Alaba, któremu wygasł kontrakt z Bayernem. We Włoszech ogromne emocje wzbudziło przejście Hakana Calhanoglu z Milanu do Interu. Królem polowania, jeśli sprawdzi się chociaż połowa plotek, może być jednak Manchester United.

Czerwone Diabły rozmawiały z Ramosem, rzekomo odrzucił on jednak ofertę kontraktu opiewającą na 10 mln funtów rocznie. Na celowniku MU znalazł się więc partner Hiszpana z obrony Królewskich, Raphael Varane. Kontrakt Francuza wygasa w przyszłym roku, potencjalni nabywcy mogą więc liczyć na niższą kwotę odstępnego. Włodarze United latem mają zamiar zaszaleć. W mediach społecznościowych klub potwierdził transfer Jadona Sancho, który po zakończeniu EURO 2020 ma przejść testy medyczne i podpisać kontrakt do 2026 r. Kwota transferu wyniesie ok. 85-90 mln euro. Co ciekawe, część z niej trafi do... Manchesteru City, który sprzedając skrzydłowego do Borussii Dortmund w 2017 r. (za niespełna 8 mln euro) zapewnił sobie procent z kolejnego transferu.

Zdecydowanie najgłośniejszym powrotem do Manchesteru może być jednak ten w wykonaniu Cristiano Ronaldo. Angielskie media donoszą o możliwej wymianie United i Juventusu, której bohaterami mogą zostać CR7 i Paul Pogba. Kontrakty obu wygasają w 2022 r. Francuz w zeszłym sezonie nie zachwycał, Portugalczykowi znów nie udało się poprowadzić Starej Damy do triumfu w Lidze Mistrzów. Negocjacje trwają, lecz są „skomplikowane”.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze