Transfer Portugalczyka i nowy trener. Okręt Szczecin gotowy na wiosnę. ZDJĘCIA

Rozgrywki najniższego szczebla piłkarskiego, czyli B-klasy, startują zwykle najpóźniej. A że jesienią też kończą się dość wcześnie, przerwa między rundami trwa kilka ładnych miesięcy. Nie jest łatwo więc zaplanować okres przygotowawczy, który ma przygotować do kluczowej dla wielu zespołów wiosny, zwłaszcza w amatorskich ekipach.

Szczecińska B-klasa (grupa 3) startuje na wiosnę w ostatni weekend marca. O awans powalczą pewnie cztery najlepsze zespoły, między którymi starta to tylko kilka punktów. Najmłodszym klubem w tym gronie jest Okręt Szczecin, który formalnie powstał niecały rok temu. Okręt ma cztery punkty straty do lidera GKS Kołbacz, trzy punkty do wicelidera Prawobrzeża Szczecin i punkt do 3. w zestawieniu Rybaka Trzebież.

- Mogła być jeszcze lepsza pozycja w tabeli, ale pod koniec jesieni przegraliśmy trzy ostatnie mecze, w tym jedno z faworytem rozgrywek GKS Kołbacz. Zabrakło nam trochę doświadczenia, nie bez znaczenia miał też fakt kontuzji w zespole czy obecności na kwarantannie naszych zawodników. Wiosną zamierzamy powalczyć. Nie będzie łatwo, ale piłka jest nieprzewidywalna i dopóki będziemy wygrywać każdy kolejny mecz, dopóty będziemy w grze. Mecze z czołówką tabeli mamy pod koniec rozgrywek. Zapowiada się bardzo ciekawa runda - mówi Grzegorz Grzesiowski, prezes Okrętu. - Zaczynają się nami interesować ludzie spoza naszego kręgu, rozmawiamy z potencjalnymi sponsorami. Ostatnio nawet zaczęliśmy współpracować z firmą Finomar, która buduje statki. Firma ta wyposażyła zespół w dresy. Prezentujemy się teraz jak drużyna, nie jesteśmy już zbieraniną przypadkowych osób a zorganizowaną grupą nastawioną na sukcesy sportowe.

Nie obyło się bez transferów zimą. Patyk Kirszka wrócił zza granicy i będzie reprezentował Okręt wiosną, z kolei Portugalczyk Raul Silva został wypatrzony przez klub podczas... gierki na orliku. W klubie jest także nowy trener. Okręt obejmie Łukasz Truskowski, młody szkoleniowiec, ale już z doświadczeniem w pracy z seniorami. Truskowski posiada licencję UEFA A.

- Obejmując Okręt Szczecin miło się zaskoczyłem liczebnością oraz jakością piłkarską zawodników - mówi trener Truskowski. - Już po pierwszych treningach było widać zaangażowanie i chęć do pracy. Organizację klubu, jak na szczebel B-klasy, uważam za bardzo dobrą. Prezesi, Grzegorz Grzesiowski i Marcin Pietrasewicz, dużo czasu poświęcają zespołowi, są na wszystkich treningach, meczach. Dają tym sygnał zespołowi, że są z drużyną na co dzień. Wiem też, że oczekiwania są wysokie, co cieszy, jednak musimy być świadomi, że nasze doświadczenie na tym szczeblu jest zerowe i to może być naszym problemem w końcówce rozgrywek. Dodatkowo to, że objąłem zespół miesiąc przez rozpoczęciem rundy rewanżowej jest niemałym kłopotem. Mam mało czasu na poznanie chłopaków, rozmowy indywidualne i wdrożeniu tego, co chcemy grać. Na pewno jednak nie składamy broni i będziemy grać w każdym meczu o 3 punkty. Chcemy, by Okręt kojarzył się innym drużynom jako zespół, który gra miło dla oka. Chcemy posiadać swoje własne DNA, dlatego musimy dalej ciężko pracować na treningach. Moje cele na tę rundę to: zaszczepić w chłopakach pewne zachowania na boisku i walka w każdym meczu o 3 punkty. Na koniec sezonu zobaczymy, co osiągnęliśmy - dodał młody szkoleniowiec.

Okręt, jak sporo zespołów w Szczecinie, cierpi na brak boiska do treningów. - Mamy dostęp tylko do jednej połowy (słownie pół) boiska tygodniowo. Drugi trening przeprowadzamy na orliku. Ciężko jest w tej sytuacji konkurować z innymi drużynami, które takiego kłopotu nie mają. Liczymy na otwarcie nowego kompleksu boisk przy ulicy Bandurskiego w Szczecinie. Mamy nadzieję, że pozwoli to na rozładowanie tej ciasnoty, która obecnie w Szczecinie istnieje - dodaje prezes Grzesiowski.